A A+ A++

Za sprawą deklaracji Rafała Trzaskowskiego o wstrzymaniu budowy przekopu Mierzei Wiślanej (gdyby został wybrany prezydentem), temat wrócił w dyskusji publicznej. Pięć lat temu napisałem w tej sprawie artykuł, w którym starałem się wyjaśnić, dlaczego budowa tego przekopu jest przedsięwzięciem racjonalnym (w warunkach jakie wynikają z przeszkód które stawia Federacja Rosyjska przy korzystaniu z Cieśniny Pilawskiej). Ponieważ wszystkie tam przedstawione argumenty są nadal aktualne, zamieszczam ten tekst ponownie.
==================================================================================
Ożywić port w Elblągu

W dzień biały morze szepce i szeleści, / Samemu sobie jeno gwarząc opowieści, / Kto się w nie wsłucha, słyszy w jego dziwnym szumie/ Dalekie, tajne głosy, których nie rozumie.
Leopold Staff; ‘Morze’

Przekop Mierzei Wiślanej to sprawa, o której mówi się od lat. Zazwyczaj powraca ona przy okazji kolejnych kampanii wyborczych, by później zejść na dalszy plan. To błąd, bo inwestycja ta pozwoliłaby, przy stosunkowo niewielkich kosztach, uruchomić port w Elblągu i uwolnić go od rosyjskiej zależności.

Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk w wywiadzie udzielonym Portalowi Morskiemu wyraził przekonanie, że inwestycję tę uda się zrealizować w ciągu najbliższych czterech lat. Rząd Platformy Obywatelskiej miał całkowicie odmienne podejście do kwestii przekopania Mierzei Wiślanej. A Donald Tusk, będąc w Elblągu w trakcie kampanii samorządowej, dramatycznie przedstawiał sprawę nowego toru wodnego do Elbląga: „Strach pomyśleć, co nasi oponenci będą chcieli przekopać, bieg jakiej rzeki będą chcieli zmienić, jakie morze osuszyć po to, by wygrać wybory”. Dzisiaj Platforma już nie sprawuje władzy. Donald Tusk natomiast przezornie przeniósł się wcześniej do Brukseli i pewnie sprawy toru wodnego do Elbląga nie zajmują już jego uwagi. Jednak głoszone przez niego i innych polityków PO zastrzeżenia co do przekopania Mierzei Wiślanej znalazły oddźwięk i posłuch wśród zwolenników PO. Toteż warto powiedzieć kilka słów o tym, jak w rzeczywistości jest z tym przekopem.

Otóż potrzeba zbudowania nowego toru wodnego do portu w Elblągu wynika z obiektywnie i realnie istniejących okoliczności – ze sposobu, w jaki Federacja Rosyjska traktuje prawo i zwyczaje międzynarodowe oraz z elementarnych przesłanek ekonomicznych.

Rosja nie ma zwyczaju przestrzegać prawa

Zacznijmy od sprawy pierwszej. W prawie morskim powszechnie przyjęta jest zasada wolności żeglugi. Zasada ta została sformułowana po raz pierwszy przez Hugo Grotiusa w pracy „Mare Liberum” opublikowanej w 1609 r. (w czasach współczesnych zasada ta jest sformułowana w rozdziale 3 konwencji o prawie morza z 1982 r. m.in. jako prawo nieszkodliwego przepływu). Zasada wolności żeglugi dotyczy więc morza otwartego, mórz terytorialnych oraz międzynarodowych rzek żeglownych. W sensie geograficznym Zalew Wiślany jest ujściem rzeki Wisły (a dokładnie Nogatu, czyli jednej z odnóg delty Wisły). I ta część ujścia Wisły znajduje się na terytorium dwóch państw, Polski i Rosji. W rozumieniu prawa morskiego stanowi więc międzynarodową rzekę żeglowną.

Podobnie jak międzynarodową rzeką żeglowną jest ujście rzeki Skaldy, które również znajduje się na terytorium dwóch państw. W pobliżu Antwerpii Skalda przepływa przez terytorium Belgii, a poniżej Antwerpii, w stronę morza, znajduje się w granicach Holandii. Wynika z tego oczywista konsekwencja, że aby dopłynąć do portu w Antwerpii, trzeba przepłynąć przez wody terytorialne Holandii. Podobnie jest z portem w Elblągu. Żeby dopłynąć do portu w Elblągu, trzeba przepłynąć przez wody terytorialne innego kraju, konkretnie Federacji Rosyjskiej.

Kilka lat temu głośny był spór między Holandią a Belgią o rozliczanie opłat za pilotaż prowadzony w ujściu Skaldy, jednak w czasie tego sporu Holendrom nawet przez myśl nie przeszło, żeby utrudniać komukolwiek żeglugę do Ant¬werpii. Inaczej jest na Zalewie Wiślanym. Federacja Rosyjska tę żeglugę utrudnia, a wcześniej przez wiele lat Związek Sowiecki uniemożliwiał ją całkowicie. W efekcie port w Elblągu po II wojnie światowej praktycznie zamarł i pozostawał niewykorzystany przez ostatnie kilkadziesiąt lat.
Przekopanie Mierzei Wiślanej uniezależni port w Elblągu od decyzji Rosji i zapewni swobodny dostęp do niego statkom wszystkich bander. Odblokuje to też potencjał, jaki posiada port w Elblągu. Przed II wojną światową zaplecze lądowe (tzw. Hinterland) Elbląga stanowiły Prusy Wschodnie, a właściwie ich część, czyli dzisiejsze Olsztyńskie, bo drugim portem Prus Wschodnich był Królewiec. Mając jednak wówczas tak niewielki „Hinterland”, port w Elblągu istniał i całkiem sprawnie funkcjonował. Dzisiaj, gdy Elbląg znajduje się w granicach Polski, obszar, który może zapewniać towary do transportu morskiego, jest wielokrotnie większy niż wtedy, gdy Elbląg należał do Prus Wschodnich. I stanowi go nie tylko Olsztyńskie, ale cała północno-wschodnia część Polski (a potencjalnie również znajdująca się w pobliżu Białoruś).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPeugeot wjechał do rowu. Poszkodowanych nie ma
Następny artykułMateusz Morawiecki: Opozycja jest głucha na wszystkie argumenty