A A+ A++

Oficjalnie to nie jest kampania wyborcza. Ta nie może być bowiem prowadzona, bo nie został jeszcze ogłoszony termin wyborów. Trzaskowski jeździ zatem po Polsce na zaproszenie samorządowców. W piątek przyjechał do Wielkopolski.

– Wizyta jest związana m.in. z 30. rocznicą wolnych wyborów do władz lokalnych – tłumaczył Jacek Skrobisz, starosta wolsztyński. – Łączy nas pozytywne podejście do budowy społeczeństwa obywatelskiego. I podziwiam Rafała Trzaskowskiego jako gospodarza wielkiej metropolii. Jestem zaszczycony, że wybrał Wolsztyn na pierwsze miasto, które odwiedził w Wielkopolsce – cieszył się starosta. 

Kandydat KO złożył m.in. kwiaty pod pomnikiem Powstańców Wielkopolskich. Założył też czapkę zawiadowcy, bo to właśnie tutaj znajduje się jedyna czynna parowozownia na świecie. W Wolsztynie i Grodzisku spotkał się też z przedsiębiorcami.

„Rafał, Rafał” kontra „Andrzej Duda”

Najbardziej emocjonalny był jednak spacer po Nowym Tomyślu. Za Trzaskowskim szła kilkunastoosobowa grupa zwolenników Andrzeja Dudy. Zakłócili oni również briefing prasowy prezydenta Warszawy.

– Andrzej Duda! Andrzej Duda! – krzyczeli i zagłuszali wystąpienie gwizdami. – Rafał! Rafał! – odpowiadali im liczniejsi zwolennicy opozycji. Trzaskowskiego to nie zdeprymowało.

– Czuję się jak w Sejmie, bo po prawej stronie mamy widzów. Ale to jeszcze bardziej przekonuje mnie do tego, że trzeba być blisko ludzi – odpowiedział Trzaskowski.

Chwilę później prezydent Warszawy zaproponował, by pieniądze zarezerwowane na przekop Mierzei Wiślanej i budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego przeznaczyć na podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek. Dostał gromkie brawa. 

– Bo dzisiaj wszyscy zastanawiamy się nad zdrowiem, bezpieczeństwem i ocaleniem miejsc pracy. Niestety, rząd podejmuje decyzje, które nie są racjonalne. Dosyć marnotrawstwa – przekonywał Trzaskowski.

TVP Info podgrzewa I Komunię Świętą dzieci

Zwolennicy PiS utrudniali także zadawanie pytań przez dziennikarzy. – Proszę państwa, mam jedną prośbę. Głównie zwracam się do sympatyków PiS-u. Słuchajcie, są pytania tylko od dziennikarzy, m.in. jak znam życie od TVP Info. Pozwólcie mi tylko odpowiedzieć na pytania i potem wrócimy do skandowania – mówił ze stoickim spokojem.

TVP Info nie zawiodła. Dziennikarz tej stacji, czytając z kartki, zapytał, czy dzieci Trzaskowskiego przystąpiły do I Komunii Świętej. Odgrzał tym samym temat z kampanii samorządowej z 2018 r. Wtedy żona Rafała Trzaskowskiego udzieliła wywiadu magazynowi „Vogue”, w którym stwierdziła, że nie pozwoliła swojemu synowi przystąpić do I Komunii Świętej, ponieważ jej zdaniem „Kościół nie interweniował w dostateczny sposób w sprawie wydarzeń politycznych w ostatnich latach”. – Kościół nie zdał egzaminu, gdy PiS atakował sądy czy prawa kobiet – tłumaczyła swoje stanowisko.

Trzaskowski ze spokojem potwierdził w Nowym Tomyślu, że tak było. – Moja córka była u I Komunii Świętej, ale syn rzeczywiście nie był. To prawda – odpowiedział. – Dlaczego? – nie odpuszczał dziennikarz TVP Info.

– Wstyd! Do ojca Rydzyka! To są prywatne sprawy! – krzyczeli wtedy sympatycy Trzaskowskiego.   

– Proszę, żebyśmy traktowali się poważnie. Darzę Kościół katolicki i tradycję wielkim szacunkiem. I prosiłbym o to, by nie sugerować czegokolwiek innego – odpowiedział.

Spotkanie z projektantami bramki odkażającej

Z Nowego Tomyśla Trzaskowski przyjechał do Lusowa, gdzie znajduje się firma, która w ostatnich miesiącach przygotowała prototyp bramki odkażającej. Już pomagała ona służbie zdrowia w walce z koronawirusem. Przez kilka tygodni służyła w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej. Od kilku dni korzystają z niej lekarze i pacjenci w przychodni POSUM.

Jej konstruktorzy przez kilka minut opowiadali prezydentowi Warszawy, jak to działa. – Wchodzimy do środka jak do windy i zakładamy gogle. Ja mam okulary, więc nie muszę – tłumaczył jeden ze wspólników firmy. – Zainstalowana w kabinie fotokomórka wysyła sygnał. To on uruchamia pompę tłoczącą płyn odkażający do dysz znajdujących po bokach i u góry urządzenia. Płyn uwalnia się w postaci delikatnej mgiełki. Wtedy obracamy się wokół własnej osi, żeby odkażanie było pełniejsze. Wychodzimy, gdy zapali się zielone światło – opowiadał konstruktor.

Trzaskowski nie zdecydował się na wejście do bramki. Ale dopytywał o szczegóły: – Jak oceniali to medycy ze szpitala jednoimiennego? – Najbardziej żałowali, że musimy ją zabrać do kolejnego ośrodka – odpowiadali właściciele firmy.

Taka przenośna kabina kosztuje kilkanaście tysięcy złotych i to jest największy ból dla placówek służby zdrowia, które nie mają tyle pieniędzy. – I to jest właśnie prawdziwy problem – przyznał kandydat KO na prezydenta Polski.

Trzaskowski nie zdążył jednak poznać wszystkich tajników kabiny, bo spieszył się na wywiad telewizyjny. Ale producenci nie byli rozczarowani. – Dziękujemy chociaż za tę krótką wizytę. Polscy przedsiębiorcy potrzebują wsparcia – podkreślali.

W sobotę o godz. 16 Trzaskowski spotka się z mieszkańcami stolicy Wielkopolski na pl. Wolności.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNauczyciele szkół średnich zostaną poddani testom na COVID-19
Następny artykułSejm za utrudnieniem aborcji. Świętokrzyski poseł PSL jako jeden z nielicznych za poprawką Lewicy