Sprawa potencjalnego narażenia życia i zdrowia pracowników Starostwa Powiatowego w Prudniku przez radnego Dariusza K. ma swój ciąg dalszy.
Przypomnijmy. Podczas grudniowej sesji Rady Powiatu starosta Radosław Roszkowski dopytywał radnego czy przechodził w ostatnim czasie COVID-19 i kiedy ewentualnie przebywał w izolacji.
– Pan radny dotarł do nas na poprzednią sesję osobiście (wbrew zarządzeniu przewodniczącego RP – przyp. red., sesja odbyła się 27 listopada) i miał kontakt z kilkoma pracownikami starostwa. Później u części z nich potwierdzono zakażenie koronawirusem – argumentował starosta Roszkowski. – Chciałbym to wyjaśnić. Bo jeśli to on jest potencjalnym sprawcą tego, co się wydarzyło, to jest to dla mnie mocno niepokojące, wręcz naganne.
– Nie jestem chory i wtedy też nie byłem jeszcze chory. Tyle mogę panu powiedzieć – odpowiedział staroście radny. To zapewnienie nie wystarczyło, bo starostwo złożyło do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Prokuratura, po zbadaniu sprawy, postawiła radnemu zarzut narażenia życia i zdrowia innych osób. Według jej ustaleń radny, kiedy był w starostwie, powinien przebywać na kwarantannie.
– Miał kontakt z dziewięcioma osobami. Dwie z nich zeznały, że bezpośrednio potem zachorowały, ale nie jesteśmy w stanie dowodowo ustalić, od kogo się zaraziły – powiedział dla „Nowej Trybuny Opolskiej” prokurator rejonowy Klaudiusz Juchniewicz.
Podejrzany skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, a w konsekwencji skazania, utrata mandatu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS