A A+ A++

Gra na gitarze, komponuje, pisze teksty, śpiewa. Swoje umiejętności, z sukcesami, prezentowała m.in. na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej, czy konkursie „Pamiętajmy o Osieckiej”. Od niedawna stanowi też ½  duetu Yukaa. Gabriela Kundziewicz z Wasilkowa opowiedziała nam o miłości do poezji śpiewanej, wartości piosenki autorskiej, emocjach na scenie i muzycznych eksperymentach.

Yukaa to dość nowy projekt muzyczny, który tworzysz ze swoim kolegą Adrianem. Adrian muzycznie wychowywał się na hip-hopie i r&b, Ty – na muzyce klasycznej i poezji śpiewanej. Jesteście z dwóch różnych muzycznych światów, jak udaje Wam się to pogodzić?

Wydaje mi się, że dla obojga jest to pewnego rodzaju eksperyment. Przy tej współpracy najciekawsze jest właśnie to, że jesteśmy z dwóch skrajnie różnych światów. Zdarzają się momenty, kiedy nie możemy się z czymś zgodzić i szukamy kompromisu. Te kompromisy i to, że jesteśmy z dwóch różnych światów powoduje, że nasza muzyka jest ciekawa, dobrze się w niej czujemy i odnajdujemy. To, co z tego połączenia powstaje, jest czymś zupełnie różnym od tego, co robiliśmy do tej pory indywidualnie.  

Powiedziałaś, że z tej mieszanki powstaje coś zupełnie innego. Czym chcielibyście zaskoczyć odbiorców? Co Was wyróżnia na scenie muzycznej?

Wydaje mi się, że mamy coś, co nas wyróżnia. Ciężko jest mi jednoznacznie określić, co to jest. Myślę, że tak naprawdę kiedy jest harmonia, która tworzy się przez współpracę dwóch skrajnie różnych osób, dwóch bardzo różnych muzyków, to ona zawsze sprawia, że powstaje coś oryginalnego i niepowtarzalnego.

Lecą czasami iskry?

Zdecydowanie. Szczególnie kiedy pracujemy nad piosenkami już przez dłuższy czas i wydaje nam się, że jest w porządku. I wtedy przychodzi moment, że zmieniamy coś, jedną rzecz, brzmienie jednego instrumentu i nagle słyszymy, że dopiero teraz jest tak, jak chcieliśmy.

Świat jest mały – oboje pochodzicie z Podlasia, ale wiem, że to nie tutaj się poznaliście…

Poznaliśmy się w Puławach na warsztatach jazzowych. To było już jakiś czas temu i od tamtej pory minął rok, czy dwa, zanim zaczęliśmy razem tworzyć. Podczas tych warsztatów nie mieliśmy pojęcia, że w przyszłości będziemy współpracować. Tak się jednak złożyło, że znaleźliśmy wspólny muzyczny język i wspaniale nam się razem tworzy. .

Wiosną tego roku byłam na Waszym pierwszym koncercie w Białymstoku i pierwszym w ogóle jako projektu Yukaa. Przed własną publicznością występuje się łatwiej, czy trudniej?

Przed własną publicznością zawsze jest najtrudniej występować. I to niezależnie od tego, czy jest to występ solowy czy z zespołem, czy jest to kolejne zagranie tego samego koncertu, czy koncert premierowy w ogóle. To jest trudne przeżycie. Wiosną na nasz koncert przyszli znajomi, przyjaciele, rodzina, czyli osoby, które tak naprawdę są najważniejsze dla nas prywatnie i których nigdy nie chcielibyśmy zawieść. Chcieliśmy dobrze przed nimi wypaść.

Jaki był odbiór tego koncertu? 

Odbiór był bardzo pozytywny. Po tym koncercie dostaliśmy wsparcie od Miasta Białystok na teledysk „Woda”, który ukazał się niedawno.

Białystok i w ogóle Podlasie to miejsca przyjazne artystom?

Myślę, że na początku tak. Na początek, kiedy można się uczyć i poznawać wzajemnie jako młodzi artyści. Oni mogą tu zdecydowanie pracować. Ja tak naprawdę wdrożyłam się w świat piosnki i poezji śpiewanej w I Liceum Ogólnokształcącym. Tam pracuje pani Aneta Kaliściak, która jako pierwsza  wyciągnęła mnie na festiwal piosenki i dzięki której tak naprawdę poznałam w ogóle świat koncertów, poezji, piosenki artystycznej. Myślę, że to jest bardzo ważne, żeby młodzi ludzie mogli odnajdywać się też na innych płaszczyznach, a nie tylko szkoła, nauka i to, co muszą robić. Ważne jest, żeby poza tym mogli też odkrywać swoje pasje. To jest piękne i bardzo potrzebne.

Czym Podlasie jest dla Ciebie?

Jest miejscem, do którego zawsze jest mi miło wracać. Tutaj jest moje miejsce. Tu mam rodzinę, tu się urodziłam, dorastałam. Zawsze dobrze opowiadam o Podlasiu i ludziach, którzy tutaj są.

Wrócę jeszcze do piosenki aktorskiej i poetyckiej, bo duet Yukaa to jedno, ale od lat prowadzisz również własne projekty muzyczne. Na swoim koncie masz wiele sukcesów. W tym roku zostałaś dostrzeżona na 40. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, gdzie otrzymałaś nagrodę specjalną ZAiKS za najlepsze wykonanie polskiej piosenki. Zdobyłaś też I nagrodę jury oraz Nagrodę Publiczności podczas konkursu interpretacji piosenek Agnieszki Osieckiej “Pamiętajmy o Osieckiej”? Jak to jest z tą Osiecką?

Agnieszka Osiecka jest dla mnie naprawdę ważną postacią. Od pewnego czasu czytam sporo jej tekstów, a napisała ponad 2 tysiące tekstów do piosenek. To jest ogromny zbiór jej twórczości i utworów, które tak naprawdę zna każdy z nas, chociaż bardzo często wie wie, że to są właśnie jej teksty. Dzięki wygranej na tym festiwalu, w przyszłym roku, podczas jego kolejnej edycji, wystąpię z premierowym koncertem piosenek Osieckiej na deskach Teatru Nowego w Poznaniu. Myślę, że na tę okazję uda mi się wybrać kilka utworów, które nie są powszechnie znane. To będzie ciekawe doświadczenie.

Dlaczego tak młoda osoba sięga po tak ambitne teksty?

Wydaje mi się, że spora część młodych artystów sięga po te teksty, tylko nie jest to za bardzo nagłaśniane. Jest duża grupa osób, które wracają do tekstów, które powstały dziesiątki lat temu. To wartościowe teksty, z których można się bardzo dużo nauczyć. Przygotowując się do Festiwalu „Pamiętajmy o Osieckiej” przeglądałam jej śpiewniki i piosenki, które zostały już dawno zapomniane bądź nigdy nie rozsławiły się wyjątkowo i naprawdę jest z czego wybierać. Jest wiele pięknych, niewykorzystanych tekstów. Jeden z takich tekstów wybrałam i wykonałam przed publicznością  – zarówno sopocką, jak i poznańską. Wydaje mi się, że to był strzał w dziesiątkę. Ludzie  tego potrzebują. Lubią wracać do czegoś, co jest znane, czyli do tekstów Agnieszki Osieckiej, jednocześnie słuchając tekstów, które nie są dla nich tak naprawdę znane. To jest powrót do postaci, która jest znana, ale odkrywana na nowo. Myślę, że to jest ciekawa propozycja dla słuchaczy i publiczności, która jest zainteresowana taką twórczością i piosenką poetycką.

Skąd w młodym człowieku takie zamiłowanie do wyszukiwania zapomnianych tekstów, odkurzania ich, wydobywania z niebytu?

To jest bardzo naturalne tak naprawdę. Jeżeli sama piszę teksty autorskie i czytam teksty innych autorów, którzy są dla mnie ważni, inspirujący i ciekawi, to przychodzi to naturalnie. Czytam kolejny tekst, przeglądam kolejny śpiewnik i jeżeli widzę, że jest coś, co zostało zapomniane, bądź nigdy nie słyszałam tego na żywo, a jedyni mogę to przeczytać, to wtedy wybieram właśnie taki tekst.  

Kiedy poczułaś, że muzyka to jest to, co daje Ci satysfakcję, że jest czymś, czemu chcesz się poświecić?

Zawsze czułam, że muzyka to jest to. Muzyka jest tak naprawdę motywem przewodnim w moim życiu.

Bliższa Twojemu sercu jest poezja śpiewana, czy to, co tworzycie z Adrianem w ramach projektu Yukaa? Mam wrażenie, że Yukaa jest formą zabawy, eksperymentu, sprawdzenia się w innym kierunku muzycznym…

Yukaa jest projektem przy którym jest dużo zabawy i dużo pozytywnych emocji. Takiego ciepła, które możemy dać i słuchaczom i sobie nawzajem jako twórcy tej muzyki. Muzyka autorska zawsze będzie bliższa sercu. Teksty autorskie zawsze będą bliższe niż te napisane przez innego artystę.

Są występy, koncerty, z których jesteś szczególnie dumna, które na długo zostaną Ci w pamięci?

Chyba najbardziej dumna jestem z występu podczas Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych. „Śpiewajmy poezję” w Olsztynie. To odbyło dwa lub trzy lata temu. Śpiewałam tam piosenkę do tekstu Bolesława Leśmiana „Zmory wiosenne” i do tego utworu po raz pierwszy wykonałam swoją autorską muzykę. Cały festiwal odbywał się na dziedzińcu zamkowym. Jest takie piękne nagranie, leje deszcz, a publiczność siedzi na krzesełkach przed sceną. Ta publiczność tam faktycznie była chociaż lał okropny deszcz, a ci ludzie siedzieli pod parasolami, w płaszczach i słuchali. To było coś niesamowitego. Bardzo wzruszające i piękne wspomnienie.

Kiedy przygotowujesz repertuar, myślisz o swoich odbiorcach, o tym, co chcieliby usłyszeć?

To zależy od koncepcji koncertu. Na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej zależało mi na tym, żeby były to wartościowe teksty, ponadczasowe, które mają wartość. Na Festiwalu „Pamiętajmy o Osieckiej” chciałam przekazać emocje i to, co dla Osieckiej było najważniejsze – emocjonalną treść w piosence, piękne melodie i piękną muzykę. W tym roku w ogóle górę wzięły bardzo emocjonalne występy. Myślę, że publiczność woli emocje.

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska/Podlaskie24.pl

Powiązane artykuły:

Udostępnij ten wpis:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRewolucja 5G i sztucznej inteligencji w cyberbezpieczeństwie
Następny artykułPrudnik będzie miał swoją Galerię Sztuki