Bardzo się cieszymy z czwartego miejsca w klasyfikacji generalnej. W tak mocnym gronie to zaszczyt. Przed nami widzę samych zwycięzców Dakaru, za nami – podobnie. Tegoroczna trasa była bardzo wymagająca. Nie mieliśmy żadnych problemów z samochodem. Maszyna spisała się na medal. To było kluczowe w kontekście walki o wysokie lokaty – podkreślił Polak, którego w poprzednich latach prześladowały awarie Mini.
W tym roku polsko-niemiecka załoga po raz pierwszy wystartowała ważącą 2,5 tony Toyotą Hilux o mocy sięgającej 400 KM, ze zbiornikiem paliwa o pojemności 500 litrów i 5-litrowym wolnossącym silnikiem V8.
Zobacz również
“Osiągnęliśmy maksimum możliwości”
Od trzeciego dnia cały czas broniliśmy czwartej pozycji, trzymając się grupy liderów. Tegoroczne zmagania na pewno były trudniejsze dla samochodów 4×4. Nasze opony są trochę mniejsze, co skutkowało częstszymi przebiciami. Musieliśmy przez to jechać bardziej oszczędnie i to utrudniało nam rywalizację. Ma to też odzwierciedlenie w wynikach – patrząc na klasyfikację generalną, widzimy Carlosa i Stephane’a w czołowej trójce. My natomiast kończymy jako numer dwa wśród samochodów czteronapędowych. Jestem z tego dumny. Osiągnęliśmy wraz Timo maksimum naszych możliwości – dodał Przygoński.
Rajd wygrał, już po raz 14., Francuz Stephane Peterhansel w Mini, przed jadącym Toyotą Katarczykiem Nasserem Al-Attiyah i kolejnym kierowcą Mini Hiszpanem Carlosem Sainzem.
Czwarte miejsce zajął także inny zawodnik Orlen Teamu, startujący quadem Kamil Wiśniewski.
Spośród czwórki polskich motocyklistów do mety w Dżuddzie dotarł tylko jeden – debiutując … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS