A A+ A++

Ukraińskie media informują o przybyciu do Polski pierwszego samolotu z grupą ukraińskich pracowników na pokładzie. Transport zorganizowała jedna z firm zajmujących się rekrutowaniem obcokrajowców do pracy w naszym kraju. Rządzący jak widać mimo swoich ostrzeżeń dotyczących wzrostu bezrobocia nie zamierzają zmieniać polityki imigracyjnej, a dodatkowo zapewnili Ukraińcom długoterminowe umowy o pracę oraz ubezpieczenie zdrowotne.

Już od paru tygodni zastanawiano się w jaki sposób umożliwić taniej sile roboczej powrót do Polski, ponieważ miało wyjechać podobno trzy czwarte zatrudnionych dotychczas w naszym kraju Ukraińców. Szybko okazało się jednak, że tak naprawdę polsko-ukraińską granicę przekroczyło tylko około 155 tys. osób. W połowie maja agencja zatrudnienia Gremi Personal zapowiedziała z kolei organizację czarterów dla imigrantów chcących wrócić do Polski.

Ukraiński portal „Europejska Prawda” poinformował dzisiaj, że na lotnisku na warszawskim Okęciu wylądował pierwszy samolot z Ukraińcami. Mają oni teraz przejść blisko dwutygodniową kwarantannę w wyznaczonych do tego celu ośrodkach, co jest możliwe dzięki zgodzie władz w Warszawie i Kijowie. Ponadto zgodnie z wymogami ukraińskiego rządu wszyscy pracownicy mają mieć długoterminowe umowy o pracę oraz ubezpieczenie zdrowotne.

W tym miejscu warto przypomnieć, że na początku maja minister pracy, rodziny i polityki społecznej Marlena Maciąg twierdziła, iż bezrobocie mogło wzrosnąć już do blisko 960 tys. osób. Ponadto szefowa wspomnianego resortu przewiduje, iż na koniec bieżącego roku bez pracy może pozostawać blisko półtora miliona Polaków.

Na podstawie: Money.pl, Forsal.pl
Źródło: Autonom.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł54 lata temu brzeżanie stanęli w obronie „wikarówki”
Następny artykułKoronawirus na Słowacji. Kiedy pojedziemy na wakacje do południowego sąsiada?