Jako człowiek wychowany w czasach PRL widziałem takie czołgi-pomniki w wielu miastach Polski i nieraz, jako dzieciak się na nie wdrapywałem, bawiąc się w bohaterów serialu “Czterej pancerni i pies”. W dorosłym życiu czołg stał się jednak dla mnie obojętny. Ani grzał, ani ziębił. Nie widziałem w nim symbolu sowieckiego zniewolenia. Stał sobie, budząc co najwyżej zdumienie, że ktoś wpadł na pomysł, żeby na cokole stawiać maszynę do zabijania albo rozbawienie, gdy ozdabiano go kwiatami, pacyfami i kolorowano na różowo.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS