A A+ A++
Przenoszenie produkcji za granicę nie obniża płac rodzimych pracowników [Raport]
/ Zuma Press

Przenoszenie produkcji z Europy za granicę w celu optymalizacji kosztów nie musi oznaczać obniżenia płac ani gorszych warunków pracy – wynika z raportu przygotowanego przez ekonomistki z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.

Informację o raporcie ekonomistek Katedry Nauk Ekonomicznych Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej przekazał PAP w środę rzecznik prasowy Politechniki Gdańskiej Maciej Dzwonnik.

Jak wynika z badań dr hab. Joanny Wolszczak-Derlacz, dr hab. inż. Aleksandry Parteki i dr Dagmary Nikulin, ekonomistek z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej, w Europie przenoszenie produkcji za granicę, w celu na przykład optymalizacji kosztów produkcji, nie musi oznaczać ani niższych płac, ani gorszych warunków pracy.

Ekonomistki opublikowały badania, w których obalają przekonanie, że rodzimi pracownicy tracą na tym, że ich przedsiębiorstwa angażują się w globalne łańcuchy produkcji, wykorzystując półprodukty z innych krajów. Przekonują, że w kontekście rynków pracy, fragmentaryzacja produkcji nie jest czymś, co zagraża pracownikom i obniża ich wynagrodzenie.

“Fakt, że poszczególne etapy wytwarzania dóbr mają miejsce w różnych krajach, czyli fragmentaryzacja produkcji, w marginalny sposób wpływa na poziom płac” – mówi cytowana w komunikacie prasowym kierownik badań dr hab. Joanna Wolszczak-Derlacz z Politechniki Gdańskiej.

Z raportu wynika, że “gdyby kraje europejskie nie pogłębiły zaangażowania w globalne łańcuchy wartości i pozostały na poziomie z roku 2005, to po dziesięciu latach średnie roczne wynagrodzenie pracownika byłoby większe jedynie o 30 euro”.

Gdańskie ekonomistki przeanalizowały prawie 9 milionów pracowników z większości krajów europejskich w okresie 10 lat.

To pierwsze tego typu badanie łączące dane z różnych sektorów i krajów z danymi o produkcji krajowej. Jego wyniki zostały opublikowane na łamach prestiżowych czasopism naukowych “Review of World Economics” i “Work, Employment and Society”.

Jak piszą ekonomistki, jedna czwarta wartości produkcji w Polsce zależy od półproduktów wytworzonych za granicą.

Na Węgrzech, w Irlandii czy w Czechach jest to około 40 proc., a w Luksemburgu – nawet 55 proc.

Dla porównania, w takich krajach jak Stany Zjednoczone i Chiny, krajowa produkcja odbywa się głównie z wykorzystaniem rodzimych komponentów – udział importowanych dóbr w lokalnej produkcji oscyluje na poziomie 10 proc.

“Postępująca fragmentaryzacja produkcji sprawia, że bardzo trudno jest jednoznacznie zdefiniować, gdzie został wytworzony dany produkt. Na przykład iPhone czy Dreamliner bazują na komponentach wytworzonych w wielu krajach. Przenoszenie części produkcji za granicę wbrew pozorom nie pogarsza sytuacji pracowników. Negatywny wpływ na płace dotyczy jedynie pracowników na najniższych szczeblach i ma wymiar marginalny” – wypowiada się w przesłanym PAP komunikacie dr hab. Joanna Wolszczak-Derlacz z Politechniki Gdańskiej.

Jak twierdzi prof. Wolszczak-Derlacz, na wynagrodzenie większy wpływ mają indywidualne cechy pracownika i charakterystyki firm gdzie są zatrudnieni, takie jak wykształcenie, wiek, płeć, warunki zatrudnienia, dotychczasowe doświadczenie w zawodzie, czy wielkość firmy.

Ponadto ekonomistki z Politechniki Gdańskiej wykazały, że w branżach chętniej przenoszących produkcję do krajów, gdzie koszty wytworzenia są niższe niż na rodzimych rynkach, nie obserwuje się większego udziału nadgodzin w czasie pracy.

Zatrudnieni muszą jednak częściej mierzyć się z mniej stabilnym wynagrodzeniem.

“Warunki pracy powinny być analizowane w szerszej perspektywie niż tylko płacy czy czasu. Postrzeganie dobrobytu pracowników tylko przez pryzmat wynagrodzeń jest olbrzymim uproszczeniem. Dodatkowym wyzwaniem są zmiany w charakterze pracy wynikające z szybkiego postępu technologicznego, na przykład wprowadzaniu rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji. – tłumaczy cytowana w komunikacie prasowym współautorka badań z Politechniki Gdańskiej dr hab. inż. Aleksandra Parteka. (PAP)

Autor: Krzysztof Wójcik

kszy/ drag/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW poniedziałek Prom w Nieszawie od godz. 14.00
Następny artykułJózef Górniak z odznaką honorową „Zasłużony dla rolnictwa”