A A+ A++

Mieszkańcy osiedla przy ulicy Szamarzewskiego w Ostrowie Wielkopolskim znów przypominają temat zablokowanego przejścia w stronę ulicy Kompałły. Temat ten żywy jest już od kilku lat, dokładnie od momentu, gdy właściciel, który zakupił kawałek gruntu między ulicami – zgodnie z przysługującym mu prawem – ogrodził posesję stawiając płot. Tym samym przejście zostało uniemożliwione mieszkańcom osiedla bloków przy Szamarzewskiego.

Przez trzydzieści lat setki mieszkańców – dosłownie – każdego dnia mogło swobodnie poruszać się między ulicą Kompałły a osiedlem bloków przy ul. Szamarzewskiego, kilka lat temu ta swoboda została ograniczona budową płotu przez właściciela kawałka prywatnego gruntu. Rozpoczęła się batalia mieszkańców i inwestora, ale i władz miasta, w których grupa ostrowian upatrywała wsparcia. Do tej pory wydawało się, że to właściciel prywatnego gruntu między blokami na Szamarzewskiego a ulicą Kompałły nie chce porozumienia z lokalną społecznością i realizuje tylko swoje interesy. Okazuje się, że właściciel toczył wiele rozmów z miejskimi urzędnikami, a i dochodziło do sytuacji, że przejście było na powrót udostępnione.

Miasto jest w sytuacji patowej. Musi pogodzić interesy mieszkańców bloków, zaakceptować prawa prywatnego właściciela gruntu oraz właścicielki kolejnej części działki od strony ulicy Kompałły. Właścicielka sklepu spożywczego, który dzierżawi ogólnopolskiej sieci marketów mieszkańcom bloków deklaruje, że jest po ich stronie. – Nam również zależy, żeby przejście było otwarte. Nigdy nie odgradzaliśmy się od mieszkańców, więc wszystkim zależy, żeby swoboda ruchu była dostępna. Powstało tu po prostu „getto”, które zarosło i jest nieestetyczne i przede wszystkim niebezpieczne – mówi Mikołaj Komorowski, syn właścicielki posesji przy ul. Kompałły, na której zlokalizowany jest sklep.

Władze miasta i dyrekcja Miejskiego Zarządu Dróg nie mogą wpłynąć na decyzje właściciela i nakazać mu udostępnienia przejścia tak zwanego „na dziko”. Rozwiązanie prawnie poprawne to budowa publicznej drogi prowadzącej od alei Powstańców Wielkopolskich przez Szamarzewskiego do ul. Kompałły właśnie. – Trzeba mieć również świadomość, że wspólnoty nie są zainteresowane, by droga, którą władają, była udostępniona na całym odcinku w ramach drogi publicznej gminnej –  mówi dyrektor MZD Marcin Wieruchowski. W celu osiągnięcia kompromisu odbywały się już w niedalekiej przeszłości spotkania urzędników z poszczególnymi stronami.

Miasto próbowało dogadać się z właścicielem ogrodzonego terenu oraz właścicielką ziemi na której zlokalizowany jest sklep. Okazuje się, że to właśnie przedsiębiorczyni nie chce sprzedać miastu w tak zwanym trybie wolnym gruntu potrzebnego do stworzenia drogi. Odwołała się od dotychczasowych wszystkim propozycji miasta, co wydłuża proces rozwiązania problemu. A procedura związana z rozwiązaniem sporu nie została zamknięta. Jak dodaje dyrektor Wieruchowski, wspólnoty mieszkaniowe, co wyniknęło na odbywających się dotąd publicznych spotkaniach, także protestują wobec udostępnieniu części drogi osiedlowej w celu stworzenia w tym miejscu drogi publicznej. Problem zostanie więc rozwiązany w sposób formalnie poprawny, jeśli wszystkie strony dojdą do porozumienia i zgodzą się na pewne kompromisy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZłotów: NFZ chce zwrotu 20 tys. zł za SOR. Bo nie pracował
Następny artykułTELEFAKTY – 19.10.2021 r.