A A+ A++

Cracovia potwierdziła dobrą dyspozycje i po bramkach Michała Rakoczego i Jakuba Myszora wygrała z Wartą Poznań 2:0, przedłużając passę meczów bez porażki w lidze do siedmiu. Dla Warty jest to natomiast ósma ligowa przegrana z rzędu.

Tomasz Galiński

Tomasz Galiński


PAP
/ Piotr Nowak
/ Na zdjęciu: Mateusz Kuzimski i Kamil Pestka walczą o piłkę

Ten mecz był idealnym potwierdzeniem tego, co działo się w obu zespołach w ostatnich paru tygodniach. Cracovia udowodniła, że jest w dobrej formie i odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo z pogrążoną w olbrzymim kryzysie Wartą Poznań. Licząc rozgrywki Fortuna Pucharu Polski, był to dla poznaniaków dziewiąty z rzędu mecz bez wygranej. W tym czasie Warta strzeliła zaledwie jednego gola.

Wygraną Pasom 19-latkowie: Michał Rakoczy i Jakub Myszor. Co ciekawe, były to pierwszy “polskie” gole zawodnika Cracovii od 28 lutego, gdy do siatki rywala trafił Filip Piszczek. Później bramki zdobywali wyłącznie obcokrajowcy.

Gospodarze byli tego popołudnia wyraźnie lepsi i mogli strzelić zdecydowanie więcej bramek. W pierwszej połowie swoich szans nie wykorzystali jednak Pelle van Amersfoort oraz Sergiu Hanca. Po przerwie Cracovia również miała swoje szanse, lecz długo brakowało precyzji przy ostatnim, decydującym podaniu. Wreszcie w doliczonym czasie gry gości dobił rezerwowy Myszor.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań

Trudno jest powiedzieć coś optymistycznego o drużynie Warty, która była w tym meczu ustawiona bardzo głęboko. Trener Piotr Tworek mówił, że jego drużynie potrzebne jest zwycięstwo, które pozwoliłoby zyskać większą pewność siebie. Cóż, w Krakowie brak tej pewności siebie był aż nadto widoczny. Goście nie wymienili w pierwszej połowie nawet stu podań, co jest wynikiem wręcz niewyobrażalnym. Mimo to Warta mogła, a nawet powinna strzelić przynajmniej jednego gola.

Jeśli jednak nie wykorzystuje się takich sytuacji, jak te Mario Rodrigueza czy Mateusza Kuzimskiego w pierwszej połowie, to trudno myśleć o korzystnym rezultacie i jakimkolwiek przełamaniu. Hiszpan skiksował na piątym metrze i strzelił niecelnie, z kolei Kuzimski podpalił się, gdy był sam przed Lukasem Hrosso i kopnął lekko, a także prosto w niego. Po przerwie goście mieli parę szans, Mateusz Czyżycki dwukrotnie próbował z dalszej odległości, po rzucie rożnym minimalnie niecelnie główkował Bartosz Kieliba, jednak trudno nazywać te sytuacje stuprocentowymi.

Cracovia dzięki tej wygranej wskoczyła do górnej połówki tabeli, z kolei Warta już chyba na dobre ugrzęzła w strefie spadkowej.

Cracovia – Warta Poznań 2:0 (0:0)
1:0 Michał Rakoczy 58′
2:0 Jakub Myszor 90+1

Składy:

Cracovia: Lukas Hrosso – Cornel Rapa, Jakub Jugas, Matej Rodin, Kamil Pestka – Sergiu Hanca (83′ Sylwester Lusiusz), Damir Sadiković (82′ Luis Rocha), Michał Rakoczy (70′ Jakub Myszor), Pelle van Amersfoort, Mathias Rasmussen (70′ Florian Loshaj) – Rivaldinho (90+3′ Krystian Bracik).

Warta: Adrian Lis – Jan Grzesik, Bartosz Kieliba, Robert Ivanov, Konrad Matuszewski – Jayson Papeau (63′ Michał Jakóbowski), Mateusz Kupczak (78′ Adam Zrelak), Michał Kopczyński (63′ Łukasz Trałka), Milan Corryn (46′ Mateusz Czyżycki, 89′ Jakub Sangowski), Mario Rodriguez – Mateusz Kuzimski.

Żółte kartki: Loshaj, Lusiusz (Cracovia) oraz Matuszewski, Kuzimski, Kupczak, Ivanov (Warta).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

PKO Ekstraklasa

CZYTAJ TAKŻE:
Kontrowersyjny transparent kibiców Cracovii. Uderzyli w znanego eksperta
Wisła Płock umacnia twierdzę. Czołowy klub zagrał koszmarnie

Czy Warta utrzyma się w lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki


Skomentuj

0

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty


Komentarze (0)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGen. Polko: Nie możemy dać pretekstów Łukaszence i Putinowi
Następny artykułGdyby ten prezes był żużlowcem, wygrywałby każdy start