A A+ A++

Napiętą sytuację w zatrudniającej ok. 100 osób spółce w poniedziałek, 4 maja, przyjechał łagodzić wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu Paweł Kolczyński. Po południu, już po rozmowach ze związkowcami, stanął przed słynnym biurowcem Chemaru razem z posłami PiS: Krzysztofem Lipcem i Piotrem Wawrzykiem.

Zaopatrzeni w maseczki przez pierwszych kilkanaście minut głównie sobie dziękowali, mówili o trudnej przeszłości zakładu, jego zadłużeniu, zapewniali, że „marka Chemar nie zginie” właśnie dzięki wsparciu Agencji, w tym 16 mln zł na „realizację programu inwestycyjnego”. Poseł Lipiec zapewniał, że „dopiero osobista interwencja pana premiera Mateusza Morawieckiego spowodowała”, że Chemar trafił do Agencji.

Biurowiec Chemaru przy ul. Olszewskiego w Kielcach Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta

Do mówienia o proteście w Odlewni, spółce córce Chemaru, nikt się nie kwapił.

Pensji nie obniżą…

Dopiero po kilkunastu minutach konferencji poseł Wawrzyk przyznał dość lakonicznie, że „powstał pewien problem z funkcjonowaniem zakładu”. Ale – jak zapewnił zaraz – nieporozumienia zostały już wyjaśnione, a postulaty „w zasadzie zaakceptowane”.

Przypomnijmy: w poniedziałek ok. godz. 8.30 pracownicy w produkującym odlewy dla przemysłu zakładzie przerwali pracę i wyszli przed halę. Podobnie zastrajkowali w czwartek. Mieli za złe zwolnienie przez radę nadzorczą prezesa Roberta Rzepki. Przedstawili trzy postulaty: przywrócenie go na stanowisko, wycofanie się z planów obniżki pensji załodze o 20 proc. na czas kryzysu i przyspieszenie inwestycji w zakładzie.

Czy to oznacza, że postulaty zostały „w zasadzie zaakceptowane”?

Wiceprezes ARP stwierdził, że porzucone zostają plany cięcia pensji o 20 proc. (co umożliwiałoby starania o pomoc na ochronę miejsc pracy w ramach tzw. tarczy antykryzysowej). Choć stwierdził, że sytuacja Odlewni nadal jest trudna, a przychody nie rekompensują kosztów jej funkcjonowania. Przyznał jednak: – Zgodziliśmy się ze stroną społeczną, że nie możemy mówić o takich instrumentach, które będą skutkowały obniżeniem wynagrodzenia dla pracowników w jakiejkolwiek części.

Odlewnia ma szukać innych możliwości pomocowych w czasie kryzysu.

…prezesa nie przywrócą

Kolczyński ocenił, że do Chemaru trafiło już 10 mln zł z racji podwyższenia kapitału zakładowego. Z tego 2 mln zł przekazano Odlewni.

– Kolejne środki [6 mln zł w ramach pożyczki inwestycyjnej – red.] zostaną przekazane niezwłocznie po tym, jak zarząd Odlewni przygotuje stosowne wnioski inwestycyjne – stwierdził wiceprezes ARP. Powolne tempo przejmowania Chemaru i Odlewni przez Agencję i przekazywania pieniędzy tłumaczył sądowym postępowaniem restrukturyzacyjnym, które zostało umorzone dopiero w tym roku.

Dodał, że obecnie finalizowane jest prawne łączenie obu kieleckich spółek w jedną. Przewiduje, że powinno to zająć około dwóch miesięcy. Pracownicy tym bardziej dziwili się, że w takiej sytuacji rada nadzorcza Odlewni zwolniła dotychczasowego prezesa. Wypominali, że jego stanowisko lada moment i tak byłoby bowiem nieaktualne.

– To była decyzja rady nadzorczej. Chcemy procesowi [inwestycyjnemu – red.] nadać nowej dynamiki – odpowiedział na pytanie o zwolnienie Rzepki wiceszef ARP. Stwierdził, że jego przywrócenie na stanowisko jest niemożliwe „ze względów formalnoprawnych”. – Został skutecznie odwołany – powiedział Kolczyński.

Wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu Paweł Kolczyński (z lewej), posłowie Krzysztof Lipiec (w środku) i Piotr Wawrzyk (z prawej)Wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu Paweł Kolczyński (z lewej), posłowie Krzysztof Lipiec (w środku) i Piotr Wawrzyk (z prawej) Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta

Dodał, że „celem wyjścia naprzeciw stronie społecznej” doświadczenie byłego prezesa w najbliższych tygodniach będzie wykorzystane. Nie sprecyzował, w jaki sposób. Można przypuszczać, że chodzi o doradztwo dla nowego zarządu.

Pełniącym obowiązki prezesa Odlewni został dr inż. Łukasz Nowakowski z Politechniki Świętokrzyskiej – od niedawna członek rady nadzorczej tej spółki.

– To specjalista w zakresie odlewnictwa – ocenił Kolczyński, wskazując na jego doświadczenie w restrukturyzacji.

Tadeusz Kozior, kielecki radny PiS i szef zakładowej „Solidarności”, poinformował, że pracownicy na dwa tygodnie zawiesili protest. Czekają na realizację postulatów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWysokie skoki Jakuba Pająka
Następny artykułZmarła trzecia osoba zarażona koronwirusem z powiatu kłodzkiego. To mieszkaniec Kłodzka.