Marsz pod hasłem „Dawaj Polaku z nami” wyruszył w niedzielę w południe spod Urzędu Wojewódzkiego i przeszedł ulicami Rzeszowa. Akcja miała na celu zjednoczyć tych, którzy mają dość pandemicznych ograniczeń, nazywanych przez organizatorów akcji „bzdurnymi wytycznymi”.
„Nasi dziadkowie szli na wojnę ze świadomością, że mogą z niej nie wrócić, a my boimy się skierować sprawę do sądu o nielegalny mandat? Boimy się otworzyć nasz legalnie działający klub czy inny biznes?” – w ten sposób organizatorzy akcji nawoływali w mediach społecznościowych do udziału w marszu.
Protest przeciwko pandemicznym obostrzeniom. W Rzeszowie z udziałem kibiców Resovii
Podobne wydarzenia odbyły się w tym samym czasie także w innych miastach: Głogowie, Krakowie, Gostyniu, Białogardzie i Pile. W Rzeszowie do inicjatywy dołączyli kibice Resovii.
Uczestnicy protestowali przeciwko zamkniętym restauracjom, klubom, szkołom, siłowniom, barom, stadionom, centrom handlowym, ale także – noszeniu maseczek. Po drodze wykrzykiwali: “Obostrzenia tyle dają, że biznesy upadają”, ale też: “Bóg, Honor, Ojczyzna”.
300 uczestników protestu, większość bez maseczki. I tylko 28 wylegitymowanych przez policję
Zdecydowana większość uczestników wzięła udział w „spacerze” po Rzeszowie bez maseczki.
Według szacunków policji w marszu uczestniczyło ok. 300 osób. Ale tylko 28 zostało wylegitymowanych. – Wobec 13 będą czynności wyjaśniające, a trzy zostały pouczone w związku ze spożywaniem alkoholu w miejscu publicznym – informuje Bartosz Wilk z podkarpackiej policji. Mandat, który może wystawić policjant za brak maseczki, wynosi 500 zł. Nikt z protestujących takiego mandatu nie przyjął. – Odmowa przyjęcia mandatu może skutkować skierowaniem sprawy do sądu – informuje Bartosz Wilk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS