Formuła 1 planuje rozpocząć rywalizację w pierwszych dniach lipca. Choć panuje powszechny optymizm związany ze startem sezonu, nie brakuje również głosów krytyki, podważających sens tak wczesnej – biorąc pod uwagę obecne realia – inauguracji.
Prost w rozmowie z Canal+ zaapelował jednak o jedność w społeczności Formuły 1. – Patrząc na cały kontekst, trzeba być otwartym na wszystko. Kiedy pojawia się jakaś decyzja, musimy ją wspierać. Nie zawsze konieczne jest bycie krytycznym. Jeśli pojawia się krytycyzm, wypada aby był związany z propozycją czegoś innego, ponieważ znajdujemy się w wyjątkowej sytuacji.
Pierwsze wyścigi, z pewnością wszystkie europejskie, odbędą się przy pustych trybunach. Choć dla wizerunku Formuły 1 nie jest to optymalne rozwiązanie, według wielu obserwatorów istotne jest, aby nie rezygnować z sezonu. Podobną opinię ma czterokrotny mistrz świata.
– Jeśli możemy to zrobić za zamkniętymi drzwiami, jest to lepsze niż nic. Trzeba pamiętać o stronie ekonomicznej sportów motorowych, zwłaszcza F1. W jej przypadku to miliardy euro w krajach takich, jak Wielka Brytania, Francja czy Włochy. To równie ważne.
65-latek przestrzega jednocześnie przed hurraoptymizmem i obawia się, że sezon ruszy, a kalendarz wciąż nie będzie w 100 procentach pewny.
– Nie możemy powiedzieć: zaczniemy w Austrii, następnie przeniesiemy się na Silverstone, a potem się zobaczy. Byłoby to bardzo, bardzo trudne do zrobienia. Możemy mieć 15 wyścigów, ale nie jest to równoznaczne z 15 destynacjami. Z pewnością na części torów odbędą się po dwie rundy.
– Nie chciałbym wchodzić teraz w szczegóły i wprowadzać zamieszania, ale równie dobrze może zdarzyć się, że wyścigów nie będzie wcale. Jednak staram się zachować pozytywne nastawienie – podsumował Alain Prost.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS