Zgodnie z deklaracjami polityków Koalicji Obywatelskiej w ciągu najbliższych kilku dni Klub KO oficjalnie złoży propozycję nowelizacji ustawy zasadniczej, która ma sprawić, że hipotetyczne wyjście Polski z Unii Europejskiej Sejm będzie mógł zarządzić większością dwóch trzecich, a nie – tak jak obecnie – zwykłą większością. Pomysł p.o. przewodniczącego Donald Tusk zaprezentował w ubiegłym tygodniu. Ma to być polityczny test intencji dla PiS w kontekście relacji z UE.
Jak wynika z naszych informacji, Klub Koalicji Obywatelskiej szlifuje teraz ostateczny kształt swojej propozycji, ma też już gotowe ekspertyzy konstytucjonalistów w tej sprawie i rozpoczął zbiórkę podpisów pod zmianą. Potrzeba 92 podpisów, Klub KO ma 126 posłów.
Platforma zajęta jest też sprawami wewnętrznymi. To echa urodzinowego spotkania u dziennikarza Roberta Mazurka, w którym w czasie sejmowego sprawozdania szefa NIK wzięli udział politycy PO. W środę Borys Budka i Tomasz Siemoniak – po rozmowie z Tuskiem – oddali się do jego dyspozycji. – Sławomir Neumann ma stracić miejsce na listach wyborczych KO. – Przewodniczący jest wściekły – słyszymy z Platformy.
Czytaj więcej
Kurs na zamrażarkę
Do zmiany konstytucji potrzeba większości dwóch trzecich głosów w obecności co najmniej połowy liczby posłów. Niezależnie więc od postawy opozycji decydujące będzie w tej sprawie strategiczne podejście PiS. Jak wynika z informacji „Rz”, PiS traktuje pomysł Tuska jako wyłącznie polityczną rozgrywkę, która ma na celu podzielenie Polaków w wygodny dla Platformy Obywatelskiej sposób. – O polexicie najwięcej mówiła Platforma, która sama kiedyś proponowała referendum – mówi nasz rozmówca PiS. Z naszych rozmów też wynika, że PiS nie będzie chciało – jak to określa nasz rozmówca – dodawać więcej politycznego paliwa do tego tematu.
Czytaj więcej
PO była za tym, by o wyjściu z UE decydowała zwykła większość. “To nie pomyłka”
Kiedyś wydawało się to zupełnie niepotrzebnym zabezpieczeniem – mówił w RMF FM poseł Koalicji Obywatelskiej, Sławomir Neumann, komentując propozycję p.o. przewodniczącego Platformy, Donalda Tuska, by do konstytucji wpisać, że decyzję o wyjściu z UE parlament może podjąć większością 2/3 głosów (a nie, jak obecnie, bezwzględną większością).
Bardzo wiele więc wskazuje na to, że propozycja PO może utknąć po złożeniu w Sejmie, który się nią nie zajmie. I będzie tkwić w szufladzie aż do końca obecnej kadencji parlamentu.
Gowin jest na tak
Autopromocja
Propozycję wpisania członkostwa Polski w UE do konstytucji proponowało PSL w 2019 roku a później ponownie w 2020 r. – Blisko 20 lat po wejściu do UE dalej nie ma żadnej wzmianki w konstytucji. Głosowanie nad tą zmianą byłoby prawdziwym testem dla rządzących, czy chcą pozostawienia Polski we Wspólnocie. Cieszy nas, że inne środowiska opozycyjne zaczynają pozytywnie podchodzić do naszego pomysłu – mówi nam Magdalena Sobkowiak, koordynator ds. programu Koalicji Polskiej.
Politycy Polski 2050 Szymona Hołowni mają obawy co do intencji PiS w tej dyskusji. – Zmiany w Konstytucji RP są konieczne, jednak ciężko zaufać dziś PiS i zmieniać konstytucję z ludźmi, którzy jej nie uznają i nie przestrzegają. Mamy ogromne obawy, że Zbigniew Ziobro wykorzysta ten moment, by wprowadzić do konstytucji poprawki, będące w kontrze do traktatów unijnych i europejskich wartości – mówi nam Paulina Henning-Kloska, rzeczniczka Polski 2050 Szymona Hołowni. – Od dawna mówimy, że w konstytucji potrzebny jest rozdział o UE. To ogromne zaniedbanie elit politycznych, które rządziły Polską po 2004 roku. Szkoda, że Donald Tusk ocknął się dopiero teraz, i szkoda, że w 2010 roku PO doprowadziła właśnie do tego, że partia będąca u władzy może opuścić UE zwykłą większością. To w 2 … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS