A A+ A++

Prawnicy już prowadzą pierwsze sprawy od odszkodowania dla zakażonych COVID-19 w szpitalu. Nie wiadomo czy ochroni tu medyków klauzula dobrego Samarytanina, gdyż prawnicy dowodzą, że w szpitalu dochodziło do zaniedbań. 

Szpital powiatowy w niewielkim mieście. Z oddziału internistycznego ma zostać wypisany obłożnie chory siedemdziesięcioletni pacjent. Obok niego zostaje położony inny mężczyzna, który czeka na wynik testu w kierunku COVID-19. Następnego dnia test okazuje się być pozytywnym, ale pierwszy z mężczyzn wraca już do domu. Po kilku dniach ma objawy koronawirusa. Zakaża także żonę. To jeden z licznych przykładów zakażeń jakie miały miejsce w ciągu ostatniego roku w szpitalach. Na salach obok siebie byli hospitalizowani pacjenci nie zakażeni i zainfekowani koronawirusem a oczekujący na wynik testu. 

Niektórzy z zakażonych w szpitalach pacjentów, zmarli. Teraz rodziny, mając przypuszczenia  gdzie było źródło zakażenia, szukają sprawiedliwości

-Zwracają się do mnie rodziny pacjentów, którzy zmarli w takich okolicznościach. Zakażenia do jakich dochodzi w szpitalach, to m.in. efekt zaniedbań personelu medycznego. Zgłaszam te sprawy do prokuratury i obecnie toczy się kilka postępowań przygotowawczych– mówi Jarosław Witkowski, radca prawny specjalizujący się w procesach o błędy medyczne.

Najczęściej rodziny zmarłych pacjentów lub tych, którzy doznali rozstroju zdrowia w szpitalu, dokonują zgłoszeń o możliwości popełnienia przestępstwa na podstawie art. 155 kodeksu karnego dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu z art. 156 kodeksu karnego.

Zakażenie szpitalne, to takie które nastąpiło w trakcie pobytu pacjenta w szpitalu. O ile choroba nie wylęgała się już w momencie przyjęcia. Zakażeniem może być też stwierdzone po wypisie pacjenta ze szpitala jeśli wylęganie się choroby zahaczało o dzień pobytu w szpitalu. Pacjent lub rodzina zmarłego chcąc uzyskać odszkodowanie za zakażenie bądź za śmierć bliskiego czy pociągnąć personel medyczny do odpowiedzialności karnej, musi udowodnić, że szpital ponosi winę za spowodowanie zakażenia. Czyli, że na przykład personel nie przestrzegał reżimu sanitarnego.

-W praktyce jest to bardzo trudne do udowodnienia, choć nie niemożliwe w ekstremalnych sytuacjach. Trudne z powodu ograniczonej wiedzy, jaką nadal mamy na temat tego patogenu i schematów jego leczenia- mówi Jolanta Budzowska, radca prawny i specjalista ds. błędów medycznych, prowadząca też bloga o błędach medycznych.

Zakażenia szpitalne to jedna sprawa. Pacjenci także szukają możliwości walki o odszkodowanie za rozstrój zdrowia czy śmierć pacjenta spowodowane niewłaściwym leczeniem. 

Izolacja pacjentów sprzyja zaniedbaniom

COVID-19 jest o tyle specyficzną chorobą, że pacjenci byli pozostawieni sami sobie. Leżeli na oddziałach szpitalnych sami a personel medyczny zaglądał do nich dwa razy dziennie

-U nas było tak w marcu ubiegłego roku, że jak przywieźli pierwszych pacjentów, my nie wiedzieliśmy co z nimi robić. Nie zaglądaliśmy w ogóle do nich bo wszyscy się bali- mówi anonimowo lekarz-zakaźnik z jednego z warszawskich szpitali z oddziałami zakaźnymi. 

Personel się izolował – To jest do udowodnienia. Mimo, że mamy stan epidemii, są określone procedury działania, zasady postępowania. Jeśli z dokumentacji medycznej wynika, że pacjent był odwodniony, to są to dowody zaniedbań.Tak samo jak to, że do respiratora podłączała pacjenta osoba nieprzygotowana do tego np. rezydent i to wywołało negatywne skutki. Jest to błąd organizacyjny – wskazuje Jarosław Witkowski. Jego zdaniem w takich przypadkach medyków, szpitala nie chroni żadna klauzula dobrego Samarytanina bo do zaniedbań doszło z winy medyków a klauzula zdejmowałaby odpowiedzialność z nich tylko jeśli dochodzi do zdarzeń nagłych.

Niemniej jednak, Jolanta Budzowska uważa, że sprawy covidowe są trudne, gdyż rzadko wykonuje się tu sekcję zwłok, bo rodzinie zależy na czasie i szybkim pochówku. -To może definitywnie przekreślić szanse na odszkodowanie za COVID-19. Nadal, jak w każdym przypadku śmierci na skutek zdarzenia medycznego” musimy udowodnić, że pacjent był leczony niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Co więcej: że gdyby był leczony prawidłowo, to jego szanse na przeżycie byłyby radykalnie większe- podsumowuje Jolanta Budzowska.

Jak dowiedziała się Polityka Zdrowotna, w latach 2018-2020 zarejestrowano    odpowiednio: 5739, 5905 i 5464 spraw o błędy medyczne. Prokuratura Krajowa informuje też, że ponad 60 proc. z nich dotyczyło przypadków, gdzie zgodnie z treścią zawiadomienia o przestępstwie, błąd medyczny skutkował śmiercią pacjenta.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFantazyjny szyk minionych epok
Następny artykułNabór pracowników do przedszkoli publicznych