A A+ A++

Gdy Dan Higgins i Alissa Eckert, ilustratorzy medyczni Centers for Disease Control and Prevention w USA, dostali za zadanie narysować nowego wirusa z Wuhan, niewiele osób na świecie śledziło, co tak właściwie dzieje się w Chinach. Ilustrację opublikowano ostatniego dnia stycznia, a więc już po tym, gdy WHO ogłosiła globalny alarm, ale Higgins i Eckert nadal nie mogli podejrzewać, że oto – być może – stworzyli swoje opus magnum. Ilustracja stała się kultowa na całym świecie w ciągu zaledwie paru tygodni.

Wbrew pozorom zadanie wcale nie było łatwe. Ilustracja miała urealnić zagrożenie. Z jednej strony wirus miał więc wyglądać realistycznie, ale z drugiej jego kształt trzeba było uprościć, aby był zrozumiały. Higgins i Eckert starali się znaleźć złoty środek. Zdecydowali się dodać porowatą powierzchnię i cienie, choć w rzeczywistości nie są one widoczne pod mikroskopem. Tak samo jak kolory. Na szarej powierzchni cząsteczki wirusa umieścili wystające białka w kolorze żółtym, pomarańczowym i czerwonym. Ten kontrast miał potęgować przekaz ostrzegawczy, a do tego bardziej przyciągać wzrok.

Jeszcze nigdy żadna choroba nie miała tak spójnej „identyfikacji wizualnej”. Ale to był dopiero początek. Praca Higginsa i Eckert otworzyła zupełnie nowy rozdział w historii designu i architektury. Rozdział, który można by zatytułować „projektowanie pandemiczne”. Chociaż zdarzało się, że wskutek epidemii przemodelowywano całe miasta – nowe oblicze zyskały m.in. doświadczone cholerą Nowy Jork i Paryż – wymiar zdrowotny jeszcze nigdy nie był tak istotny.

Pozamykani w domach projektanci szybko włączyli się w walkę z koronawirusem. Zaczęło się od środków ochrony osobistej. W sieci pojawiły się niezliczone projekty maseczek. Wiele firm zrobiło z nich po prostu nudny nośnik reklamowy, ale nie zabrakło też ciekawych pomysłów. Przykład to firma Maskalike, która na maseczce nadrukowuje zdjęcie nosa i ust użytkownika, co umożliwia korzystanie z systemu rozpoznawania twarzy w smartfonie. Joe Doucet zaproponował z kolei minimalistyczną przyłbicę służącą także jako okulary przeciwsłoneczne, która miałaby zachęcać ludzi do jej noszenia, a nie zdejmowania, jak to się zwykle dzieje. Natomiast przyłbica origami opracowana na uczelniach w Cambridge i Queensland to przede wszystkim prostota – może być łatwo i szybko produkowana w biedniejszych krajach. Pojawiły się też projekty, które pomagają uniknąć infekcji przez kontakt z przedmiotem, jak lampa UV w kształcie grzybka Franka Chou – telefon czy klucze muszą spędzić pod jego kapeluszem zaledwie minutę, aby zostały zdezynfekowane.

Silny okazał się trend ekologiczny – konieczność używania środków ochrony osobistej oznacza w końcu duży wzrost zapotrzebowania na plastik. Tu należy na pewno wymienić grupę Precious Plastic, która zaprojektowała maszyny do produkcji przyłbic, masek i niewymagających użycia dłoni klamek z plastiku z recyklingu. W najtrudniejszym okresie walki z COVID-19 w marcu i kwietniu do szpitali, firm i władz w Europie trafiły tysiące produktów wytworzonych za pomocą tych urządzeń.

Joe Doucet zaprojektował minimalistyczną przyłbicę służącą jednocześnie jako okulary przeciwsłoneczne, która miałaby zachęcać ludzi do jej noszenia, a nie zdejmowania, jak to się zwykle dzieje Fot.: Joe Doucet

Gdy tylko ujawniła się pilna potrzeba budowania prowizorycznych oddziałów covidowych, wsparciem szpitali zajęli się również architekci. I tak Carlo Ratti i Italo Rota opracowali projekt sali szpitalnej w kontenerze. Z kontenerów tych, jak z klocków, można tworzyć różne kompozycje, a następnie „podłączyć” do szpitala. Pierwsze kontenerowe sale zostały udostępnione pacjentom w Turynie pod koniec kwietnia.

Czytaj więcej: Sztuka przetrwania. Kultura po pandemii

Sposób na walkę z brakiem wolnych łóżek w szpitalach znalazła firma ABC Displays. Jej projekt okazał się jednak tak kontrowersyjny, że można go było łatwo uznać za fake news. Otóż opracowała ona tanie kartonowe łóżko, które w razie śmierci pacjenta z COVID-19 można za pomocą kilku ruchów zamienić w trumnę. Projektanci tłumaczyli się, że po nałożeniu pościeli pacjent nie ma świadomości, że jego łóżko jest z kartonu ani tym bardziej, że znalazł się już jedną nogą w grobie. Łóżka trafiły do wybranych szpitali w Ameryce Południowej.

Jednym z powodów, dla których ABC Displays wybrało akurat karton, było to, że na materiale tym koronawirus żyje krótko. Ten kierunek myślenia pojawia się także w kilku innych projektach i być może jest forpocztą trwałego trendu w projektowaniu. Przykład to mobilny punkt testowania na koronawirusa wykonany z miedzi, autorstwa studia M-Rad punkt. Miedź to dla SARS-CoV-2 najbardziej zabójczy materiał.

W miarę luzowania obostrzeń pojawiało się coraz więcej projektów, które miały na celu pomóc w utrzymaniu dystansu społecznego lub – jeśli to niemożliwe – zabezpieczeniu ludzi przebywających w miejscach publicznych. Christophe Gernigon zaproponował opływowe pleksi, które miałoby chronić osoby siedzące przy jednym stoliku w restauracji. Z kolei Veronica Toppino stworzyła kapelusze z wielkimi rondami, które nawiązują do dystansu społecznego z dawnych czasów. Okrągły koc Paula Cocksedge’a z oznaczonymi miejscami dla każdego uczestnika pikniku ma ułatwiać utrzymanie dystansu w parku.

Choć wiele tego typu rozwiązań pozostaje na etapie koncepcji, część projektów wcielono w życie. Na przykład restauracja Mediamatic Eten w Amsterdamie zdecydowała się wstawić stoliki do mikroszklarni, a w nowojorskim Domino Parku namalowano na trawie koła, które wskazują, gdzie rozłożyć się z kocem, aby nie przebywać zbyt blisko innych osób.

Osobną kategorią pozostają projekty, które z założenia miały się zatrzymać na etapie koncepcji czy prototypu. To design służący raczej zwróceniu uwagi na problem. Ciekawy przykład to dziergane na drutach maski Ýrúrarí Jóhannsdóttir, z których wystają liczne wełniane języki. Artystce chodziło o to, by samym wyglądem zniechęcały innych do bliskości. Jeszcze bardziej niepraktyczne są hełmy w kształcie kulistego akwarium kolektywu Plastique Fantastique, które dobrze sprawdziłyby się w komiksie science fiction z połowy XX wieku. Trudno też sobie wyobrazić zabawę w futurystycznych kombinezonach imprezowych Production Club albo spacer w przyłbicach zakrywających całe ciało Suna … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł25 lat za zabójstwo 15-latka
Następny artykułWe Francji płoną kościoły. Czy lewicowi aktywiści tego samego chcą w Polsce?