Premier Mateusz Morawiecki złożył wniosek po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 2 marca. Chodziło o to, że jeśli Naczelny Sąd Administracyjny (zadający pytanie prejudycjalne) oceni, że przeprowadzona z inicjatywy PiS zmiana ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa zniosła skuteczną kontrolę sądową rozstrzygnięć KRS o przedstawieniu prezydentowi kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, co może naruszać prawo UE, ma obowiązek ich nie stosować.
Czytaj więcej
Profesor Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego stwierdził w TVN24 , że “to poważny wniosek i poważna sprawa”, która “pokazuje antyunijne intencje polskiego rządu”. – Prawnie ten wniosek jest samoobroną rządu przed sędziami, którzy chcą kwestionować reformę. Ma on załatwić premierowi narzędzie, by mógł powiedzieć, że jeśli ktoś chce kwestionować naszą reformę tu w Polsce, to my będziemy mieli na niego kijek w postaci wyroku Trybunału Konstytucyjnego – wyjaśniał.
– To jest sytuacja taka, w której oni (rządzący – red.) dostają oręż. Po pierwsze wewnętrznie, żeby mówić sędziom: “nie możecie kwestionować naszych nominatów mimo że są polityczni”, jak i zewnętrznie, bo w rozmowach z Un … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS