A A+ A++

W związku z tym w walce z Omikronem, jeśli nie możemy liczyć na jakość tych przeciwciał, musimy zdać się na ich ilość. A żeby poziom tych przeciwciał był jak najwyższy, musimy jak najszybciej zaszczepić się maksymalną liczbą dawek. Stąd też apel o masowe szczepienia, zarówno tych osób, które się jeszcze nie zaszczepiły, jak i tych, które mogą otrzymać trzecią dawkę przypominającą.

Ze wstępnych badań wynika, że Omikron nie powoduje tak ciężkiej choroby jak poprzednie warianty wirusa. Ktoś może w związku z tym może uznać: „Lekkiego przeziębienia nie ma się co bać, nie będę się szczepił”.

– Cóż, ja mogę odpowiedzieć tylko tyle, że nie ma choroby, którą warto przechorować. Takim tytanom intelektu warto również przypomnieć, że nawet lekkie przechorowanie COVID-19 może skutkować poważnymi powikłaniami, które będą bardzo, bardzo nieprzyjemne przez bardzo długi czas.

W związku z tym, jeśli ktoś chce zaryzykować, zapisać się do grupy kontrolnej efektywności szczepień czy tego, jak wyglądają powikłania po przechorowaniu COVID-19 – no to faktycznie, nie musi się szczepić.

Wstępne badania sugerują też, że chociaż wszystkie szczepionki chronią przed gwałtownym przebiegiem choroby, nie chronią przed samym zakażeniem Omikronem – poza Pfizerem i Moderną.

– Dziś w większości punktów szczepień w Polsce jedyne dostępne preparaty to właśnie Pfizer i Moderna, więc cała ta debata jest bezprzedmiotowa. Od początku stycznia będzie dostępna jeszcze szczepionka białkowa Novavax. Ale szczepionki wektorowe używane w pierwszej połowie tego roku – zarówno AstraZeneca, jak i Johnson & Johnson, są w tej chwili nieużywane.

Czy możemy się obawiać, że Omikron skrzyżuje się z Deltą?

– Niestety istnieje taka możliwość. Zwłaszcza u osób niezaszczepionych, które są bardziej podatne na zakażenie, może dojść do tzw. superinfekcji, czyli do zakażenia czy to wariantem Delta, czy to innymi wariantami, i nadkażenia wariantem Omikron. Może to spowodować, że powstanie nowy, nazwijmy to, superwariant wirusa.

Polski wariant.

– Niekoniecznie, bo to nie musi akurat wydarzyć się w Polsce.

Rząd podał dziś, że łącznie w Polsce wykryto do tej pory zaledwie 15 przypadków wariantu Omikron, podczas gdy w niektórych zachodnich krajach jest to już wariant dominujący. Jaki jest według pana poziom rozprzestrzeniania się tej mutacji w Polsce i czy rzeczywiście jest tak niski, jak wynika to z oficjalnych statystyk?

– Nie wiem, jak jest naprawdę, natomiast na pewno nie jest tak niski. To, co przedstawia rząd, wynika z tego, jak rzadko przeprowadzane jest w Polsce sekwencjonowanie wariantów genetycznych. U nas jest to 1-2 proc. wszystkich testów, podczas gdy np. w w Wielkiej Brytanii sekwencjonuje się w granicach 20-30 proc. wszystkich próbek. W związku z tym w Polsce działa to trochę na takiej zasadzie: nie wiemy, co mamy, więc udajemy, że nie mamy niczego.

Wiemy, że Omikron dużo łatwiej się rozprzestrzenia niż wcześniejsze warianty. Za chwilę święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Czy możemy się obawiać, że za dwa tygodnie okaże się, że tych zakażeń jest dużo, dużo więcej niż dziś?

– Ja bardzo nie lubię określenia „bać się”. Człowiek boi się najczęściej czegoś, czego nie rozumie albo o czym nie wie. Tutaj należy mówić, że można „przypuszczać”, że taka sytuacja będzie miała miejsce.

Natomiast nie wiem, czy zwiększona liczba zakażeń SARS-CoV-2, która najprawdopodobniej będzie efektem spotkań świątecznych i sylwestrowych, będzie wynikała z wariantu Omikron, czy też dalej będzie skutkiem wariantu Delta.

Proszę pamiętać o jednej żelaznej zasadzie. Na dobrą sprawę to nie jest istotne, czy to jest wariant Omikron, Delta czy Alfa. Z punktu widzenia lekarza i prowadzenia terapii istotne jest to, czy pacjent będzie wymagał opieki szpitalnej, czy też nie. Sposób postępowania z pacjentem chorym na COVID-19 jest dokładnie taki sam, niezależnie od tego, jakim wariantem się zakaził.

Czyli jak uniknąć tych wzrostów? Szczepić się?

– Przede wszystkim się szczepić. I jeśli akurat nie mamy takiej obligatoryjnej konieczności, unikać zgromadzeń, nawet rodzinnych.

W Polsce w czasie świąt to chyba niemożliwe.

– Ja myślę, że możliwe. Ale niestety nasze społeczeństwo uważa, że zna się najlepiej na medycynie i w związku z tym nie będzie słuchało tego typu zaleceń. Konsekwencje takiej postawy widać gołym okiem.

Tutaj sprawa też jest bardzo prosta, ponieważ większość osób, która jest poddawana hospitalizacji, i większość osób, która umiera, to osoby niezaszczepione. Można powiedzieć, że przeciwnicy szczepień pracują sami na siebie.

Dziś rano wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podał najnowsze dane na temat koronawirusa. To 17 tys. zakażeń i nieco ponad 600 zgonów. Minister powiedział, że „widzimy trend spadkowy”, i że ten trend się „utrwala”.

– A wczoraj tych zgonów było 775. Ja rozumiem, że akurat pan wiceminister jest politykiem i jest odpowiedzialny za przedstawianie również pewnych wyników politycznych. Natomiast nic nie przemawia za tym, że mamy jakikolwiek trend spadkowy w Polsce, zwłaszcza w liczbie zgonów.

Co najmniej od kilku tygodniu mamy po kilkaset zgonów. Można to porównać do tego, że codziennie umiera jedna wieś. To nie jest dla mnie trend spadkowy.

Myśli pan, że Omikron wywróci naszą strategię walki z koronawirusem?

– Nie widzę w Polsce żadnej strategii walki z koronawirusem.

Czytaj też: O czym Polacy będą rozmawiać przy świątecznym stole? „Inflacja zabiera nam całą radość życia”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak naziści chcieli odmienić Święta. Boże Narodzenie w III Rzeszy
Następny artykułHuawei twierdzi, że pokazał piękny smartfon. Ale piękno to pojęcie względne