A A+ A++

Zarząd Infrastruktury Sportowej unieważnił dwa postępowania z powodu braku chętnych na wykonanie zadań, a w trzecim jedyna zgłoszona oferta ponad czterokrotnie przewyższa zakładany budżet.

Miasto ma problem z rozpoczęciem przebudowy toru do kajakarstwa górskiego przy ulicy Kolnej przed przyszłorocznymi III Igrzyskami Europejskimi (21 czerwca – 2 lipca) już na etapie wyłaniania wykonawców. Dwa postępowania przetargowe w trybie zaprojektuj i wykonaj, etap pierwszy i etap drugi, zostały unieważnione, ponieważ nie wpłynęły żadne oferty. Do realizacji trzeciego etapu zgłosiło się konsorcjum dwóch firm z Krakowa i Katowic (lider: Łęgprzem, członek: Interhall), które zaproponowało 41 mln 972 tys. zł brutto. To ponad cztery razy większa kwota niż przewidywał ZIS – 10 mln 300 tys. zł.

Na przebudowę toru przy OSiR Kolna do kajakarstwa górskiego i budowę nowego do kajakarstwa klasycznego Kraków otrzymał 58,5 mln zł dofinansowania z ministerstwa sportu i turystyki. Środki z budżetu centralnego miały pokryć większość kosztów, ale jak widać, może być z tym duży problem.

Od 2003 roku

Tor przy Kolnej jest jedynym tego typu sztucznym obiektem w kraju i główną bazą szkoleniową dla polskiego kajakarstwa slalomowego. Otwarty w 2003 roku, a potem kilkukrotnie modernizowany, wymaga jednak dostosowania do nowych trendów w tej dyscyplinie, by nadal mieć szanse na przyjmowanie najważniejszych imprez.

– Jest tendencja do przygotowania krótszych tras, większej skali trudności. W Krakowie poszłoby to w stronę skrócenia dolnej części toru. Zmiany są wprowadzane m.in. w związku ze slalomem ekstremalnym, który od 2024 roku będzie dyscypliną olimpijską – tłumaczył nam Bogdan Popiela, wiceprezes Polskiego Związku Kajakowego. 

Zadaszenie

Przebudowa zakłada wybudowanie nowego koryta toru od punktu ujścia aż do jego początku, łącznie z basenem startowym. Nowe koryto ma przebiegać po śladzie istniejącego i mieć stałą szerokość wewnętrzną 11 metrów. Różnica poziomów toru zostanie zwiększona z około czterech do sześciu metrów. Dużą i ważną zmianą ma być zadaszenie obiektu (wysokość konstrukcji 12 m) na całej długości i szerokości (400 m na 47 m), dzięki czemu możliwe będzie korzystanie z niego przez cały rok.

„Konstrukcja przykrycia może być rozbierana w przypadku zagrożenia bardzo wysoką wodą. Składa się ona z klejonych dźwigarów drewnianych opartych na żelbetowych stałych słupach w module co pięć metrów. Powłoka przykrycia wykonana jest z dwóch warstw półprzeźroczystej folii, pomiędzy którymi dmuchane jest powietrze. Pozwala to utrzymać jego sztywność, poprawić parametry termiczne wnętrza i zapewnić jednostajne rozproszone światło dzienne. Hala taka może posiadać ogrzewanie oraz wentylację” – czytamy w dokumentacji przetargowej.

Drugie źródło pozyskiwania wody

Woda, oprócz dotychczasowego kanału dolotowego do elektrowni, będzie również pozyskiwana grawitacyjnie z górnego poziomu stopnia Kościuszko i pompowo z dolnego poziomu koryta Wisły. To drugie ujęcie dla czterech pomp będzie używane jedynie awaryjnie, gdy pobór wody z kanału dolotowego do elektrowni nie będzie możliwy. Takie uniezależnienie się od sytuacji hydrologicznej na Wiśle przy pracującej elektrowni jest podstawą do pewności rozgrywania zawodów klasy międzynarodowej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKONKURS. Pokaż swojego Oleandra – tym razem NAJMNIEJSZEGO
Następny artykułWakacje 2022. Wycieczka rowerowymi ścieżkami po Lubuskiem to dobry pomysł