Problemy biedniejących studentów UW głównym tematem przed wyborami rektora

A ja jako pracownik naukowy chciałabym w pierwszej kolejności usprawnienia biurokracji uniwersyteckiej, prawdziwego elektronicznego obiegu dokumentów, przetargów, które (skoro już muszą być na każdą najmniejszą nawet bzdurę – okazało się, że będzie nam potrzebny za 2,5 miesiąca jeden unikatowy egzemplarz niedrogiego sprzętu [1,5 tysiąca PLN] oferowany przez jedną firmę, pisałam wyjaśnienia, prosiłam. Nie. PRZETARG. PRAWO ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH. BIUROKRACJA. NADE WSZYSTKO.) trwają miesiąc a nie minimum pół roku, rozliczania wyjazdów bezpośrednio po nich, a nie wiele miesięcy później (mój rekord to prawie pół roku, “gratulacje” dla Kwestury), prawdziwego wsparcia administracyjnego dla kierowników projektów, a nie totalnej niekompetencji BOB-u oraz oczywiście rezygnacji z podłych jakościowo “usług” WhyNotTravel, które nie umie kupić biletu lotniczego, którego wszystkie informacje wysyła się im na maila, bo “im się nie wyświetla”.

O tym, że moglibyśmy – jak np. UAM – mieć uniwersyteckie konto na Bookingu i bezgotówkowo oraz bez potrzeby wożenia faktur przez pracowników rozliczać noclegi na wyjazdach nawet już nie marzę…