A A+ A++

W tej sprawie – chodzi o odcinek od al. Armii Krajowej do granic miasta – ratusz podpisał porozumienie z warszawskim oddziałem GDDKiA w maju 2018 r.

– Wydawało się, że w perspektywie najbliższych lat pozwoli to miastu na szersze połączenie komunikacyjne ze Słupnem, a w pewnej perspektywie także z Wyszogrodem i Warszawą – stwierdził w czwartek prezydent Płocka podczas konferencji prasowej.

Wykupiono też część terenu od parafii św. Jakuba Apostoła w Imielnicy. – Mało tego, jeśli chodzi o budowę ronda, trzeba było zobligować księdza proboszcza do przesunięcia ogrodzenia, które kolidowałoby z rozwiązaniem komunikacyjnym – kontynuował prezydent.

 UMP

- UMP

Plany i dokumenty są, rozbudowy brak

Z kolei po stronie GDDKiA było wyłonienie wykonawcy na dwa odcinki – od al. Armii Krajowej do ul. Harcerskiej (w formie „aktualizuj i wybuduj”) i od Harcerskiej do granic miasta („zaprojektuj i wybuduj”), a także zabezpieczenie funduszy na swoją część inwestycji. Prace projektowe i budowlane miały się toczyć w latach 2019-2022, czyli już w przyszłym roku powinniśmy doczekać ich finiszu.

– Od dwóch lat powinny trwać prace projektowe, a w tym momencie już budowlane – przypominał prezydent.

Tymczasem wciąż nie wbito jeszcze pierwszej łopaty. W dodatku GDDKiA przymierzała się do fragmentu trasy w obecnym przekroju, na co nie godził się urząd miasta – według niego celem jest powstanie dwu-, a nie jak dotąd jednojezdniowego układu na całym odcinku DK62 przeznaczonym do rozbudowy, czyli od Armii Krajowej do granic miasta. Ratusz zakłada też budowę połączenia do ul. Parcele, nowy chodnik, drogę rowerową i szeroki pas zieleni między jezdniami.

Niestety miasto w tym przypadku uzależnione jest od będącej inwestorem GDDKiA.

Andrzej Nowakowski wyjaśniał: – Droga ta biegnie po terenie, który nie należy do miasta. Jeśli jedziemy w stronę Warszawy, to właściwie już od jaru Rosicy po prawej stronie drogi mamy co prawda Płock, ale po lewej, gdzie miała być druga nitka Wyszogrodzkiej, jest gmina Słupno.

Na odcinek do Wyszogrodu będzie przetarg. Gdzie druga jezdnia?

O ile w Płocku od dawna nie możemy doczekać się przetargu na żaden z dwóch odcinków ujętych w porozumieniu z 2018 r., tak GDDKiA przymierza się w 2021 r. do ogłoszenia przetargu na prace na 30-kilometrowym odcinku DK62 – od granic Płocka do Wyszogrodu. Wiceprezydent Jacek Terebus precyzuje jednak, że tak naprawdę chodzi o odcinek od Mirosławia do Wyszogrodu. Poza tym nie należy spodziewać się poszerzenia drogi o drugą jezdnię.

- UMP

- UMP

– Usłyszeliśmy, że w przypadku DK62 nie ma możliwości zrealizowania standardu 2 + 2. To absolutna bzdura! Jest tam pas, w którym spokojnie może się zmieścić druga jezdnia – przekonuje Terebus. – Oczywiście ta droga może mieć ograniczoną prędkość ruchu, może być na tych etapach trasą, która nie będzie oddzielona pasem zieleni czy barierami. Ale to można rozwiązać.

Andrzej Nowakowski dopowiadał: – Cieszymy się, chociaż mamy pewne wątpliwości, czy w granicach Słupna to nie powinna być obwodnica, zamiast drogi przecinającej tę gminę łącznie z nowo wybudowanymi drogami serwisowymi. Natomiast sugerowanie ze strony GDDKiA, że jeśli Płock chce, to najlepiej na gruntach gminy Słupno powinien sobie wybudować drogę, jest nie do przyjęcia. Mnie jako prezydenta najbardziej bulwersuje koncepcja, którą nam przedstawiono do zaopiniowania [wąska DK62 w obecnym kształcie, drzewa w śladzie drugiej nitki ul. Wyszogrodzkiej, droga rowerowa przy samej jezdni, brak chodnika]. GDDKiA przy budowie od Mirosławia w stronę Słupna nie tłumaczy się brakiem pieniędzy, na bogato zaprojektowała węzeł komunikacyjny. Wręcz jak na autostradzie. A po stronie Płocka ograniczyła inwestycję do dwupasmowej jezdni. Nikt nie przedstawił nam koncepcji, jak będzie wyglądała droga między skrzyżowaniem w Mirosławiu a rondem, które ma powstać w ul. Harcerskiej. Tutaj tylko wymieniamy się pismami.

Panie premierze, proszę zapewnić finansowanie

Prezydent przede wszystkim oczekuje od GDDKiA realizacji porozumienia z 2018 r. Zapowiedział wysłanie pisma do premiera Mateusza Morawieckiego, do wiadomości marszałka województwa czy parlamentarzystów z naszego okręgu.

W piśmie czytamy: “Na początku 2021 roku trwają dopiero prace nad Opisem Przedmiotu Zamówienia dla zadania będącego tylko częścią przedsięwzięcia. Opracowania mają wyłącznie charakter koncepcyjny i określają wytyczne dla projektu budowlanego. Dla pozostałego zakresu inwestycji, mimo wysokiego stopnia zaangażowania prac, wszelkie czynności wydają się mieć charakter pozornych działań, nieprzybliżających nas do budowy drogi wylotowej z miasta o standardzie zapewniającym płynność oraz bezpieczeństwo ruchu drogowego. (…) W listopadzie 2020 roku zostaliśmy poinformowani o braku środków finansowych w planie GDDKiA na odcinek nr 3 naszej inwestycji. Oczekuję w tym miejscu od Pana Premiera, wierząc w jak najlepsze intencje i troskę o poprawę sytuacji transportowej w naszym mieście, podjęcia stosownych decyzji skutkujących zaplanowaniem w budżecie odpowiedzialnego za tę inwestycję warszawskiego oddziału GDDKiA środków dla bezzwłocznego jej przeprowadzenia. (…) GDDKiA dysponuje informacjami w zakresie pomiarów ruchu dla DK62, wspominanej ul. Wyszogrodzkiej, tu ruch wzrósł o 40 proc. i sięga już 17 tys. pojazdów”.

Czy za brakiem realizacji porozumienia mogą kryć się np. względy polityczne?

– Nie chciałbym, żeby tak było – zaznaczył prezydent. – To kwestia dotycząca Płocka i jego mieszkańców. Dziś nikt nie robi na złość prezydentowi miasta, tylko są to działania uderzające w mieszkańców Płocka. I na to mojej zgody nie ma. Stąd ten sygnał do premiera, stąd to stanowisko, które pojawi się na najbliższej radzie miasta. Tak po prostu być nie powinno.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOstatni dzień Rajdu Dakar. Jak poradzą sobie Polacy?
Następny artykułOkazuje się, że większość arktycznego mikroplastiku pochodzi z naszych ubrań