A A+ A++
Prezes Comarchu nie gryzie się w język. Janusz Filipiak w głośnym wywiadzie krytykuje zarobki bankierów
fot. Tomasz Ras / / Puls Biznesu

W ostatnich dniach głośno było o wywiadzie Janusza Filipiaka, w którym potępił nadmierną konsumpcję mięsa. W tej samej rozmowie znany z ciętego języka i charyzmatycznej osobowości milioner w niewybrednych słowach odniósł się do kwestii wynagrodzeń oraz
wskazał bankierów jako niewnoszących żadnej wartości materialnej do gospodarki.

Profesor Janusz Filipiak to założyciel, prezes i główny akcjonariusz notowanego na GPW Comarchu – jednej z największych polskich spółek
informatycznych. W głośnym wywiadzie udzielonym Agacie Kołodziej z forum IBRIS, prezes starał się wytłumaczyć swój punkt widzenia dotyczący spraw klimatu i
ograniczenia emisji CO2. Jednym z pierwszych wątków rozmowy były wynagrodzenia
i ich struktura, jako jeden z elementów wpływających na konsumpcję, a co za tym
idzie zmiany klimatu.

Prezes nie gryzie się w język

Nikt nie powinien być zaskoczony ciętym językiem i
wyrazistymi wypowiedziami prezesa, który znany jest z barwnych sformułowań,
ekscentrycznych zachowań czy “boiskowych występków”, za które bywał karany. Boiskowych, ponieważ od 2004 r. jest prezesem występującej w PKO
Ekstraklasie Cracovii, a swego czasu za obrażenie sędziego został ukarany
grzywną i naganą przez Komisję Ligi.

To on odbierał telefon podczas innego wywiadu na żywo w
telewizji Canal Plus, a w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” mówił wprost, że
polskie uczelnie wyższe są po prostu słabe. „Biznesmenem został po
czterdziestce, milionerem po pięćdziesiątce. Przez lata mieszkał z rodziną w
kawalerce, a dzisiaj wypłaca sobie wielomilionową pensję. Prowokator i
kapitalista, filozof i zagorzały kibic” – tak do lektury zachęca
wydawniczy opis jego autobiografii. Okładkę oczywiście zdobi replika obrazu z biura prezesa, na którym Janusz Filipiak stoi obok Izaaka Newtona, Alberta Einsteina i Benjamina Franklina.

Banksterskie wynagrodzenie

W słynnym już wywiadze, który wielu oburzył, padły słowa o zaskoczeniu skalą konsumpcji mięsa
przez „niemilionerów”. Filipiak mówił też o tym, jak ważne jest, tu cytat „uświadomienie ludziom,
że nie mają tyle, za przeproszeniem, żreć” oraz o tym, że jako milioner nie ma z
czego rezygnować dla ochrony środowiska, chyba że z samolotu, bo jak sam mówi: „no
może z prywatnego samolotu (zrezygnować, red.), ale wtedy będę leciał tym wielkim
starym boeingiem, który ma dużo większą emisję CO2 na pasażera. A ja muszę
latać, bo robię biznes w 90 krajach. Milionerzy nie mają z czego rezygnować”. Poza tymi wypowiedziami prezes odniósł się także do zarobków, które wzrastając, napędzają konsumpcję.

Najmocniej oberwało się bankierom. Prezes został
zapytany o nierówności dochodowe pomiędzy pracownikiem najniższego szczebla a
prezesem. Filipiak znany jest z otrzymywania wielomilionowych pensji jako
prezes Comarchu. W 2021 r. jego wynagrodzenie (od Comarchu i jednostek
zależnych) wyniosło ponad 18,8 mln zł. Jako główny akcjonariusz otrzymuje
również sowitą dywidendę, 20 lipca na jego konto wpłynie kolejne 18 mln zł z
dywidendy, już po potrąceniu „podatku Belki”

W Comarchu, jak sam mówi,„zarobki od początku roku wzrosły o
13 proc. a niektórzy informatycy z największym doświadczeniem zarabiają po 25
tys. zł”. Prezes popiera młodych ludzi, którzy ciężko pracując, oczekują godnego
wynagrodzenia, bo „na koniec dnia ktoś musi wyprodukować stół, pociąg i wszelkie
pozostałe dobra” – tłumaczył Filipiak.

Nie wspomniał jednak, jak to się ma do zarobków piłkarzy w jego klubie, gdzie wg branżowych mediów najlepiej zarabiający zawodnicy mogą liczyć na 12-15 tys. zł… tygodniowo. Mocno zaakcentował swoją niechęć do płac w bankowości. 

„To, co mnie bulwersuje, to bardzo wysokie zarobki bankierów
w sektorze bankowym i finansowym, bo nie wytwarzają wartości. Oni spijają śmietankę,
nie przyczyniając się do rozwoju gospodarki”  – stanowczo powiedział prof. Filipiak.

“I tutaj świat się psuje. Już filozofowie greccy dopuszczali
akumulację bogactwa wśród przedsiębiorców, rolników, osób które wytwarzają
dobra materiale, ale krytykowali zabieranie procentów od kredytów. W
średniowieczu Kościół powszechnie potępiał lichwę” – uzupełnił prezes.

Na pytanie dziennikarki, czy należałoby w takim razie w jakiś
sposób ograniczyć zarobki w bankowości, która, jak zauważyła Agata Kołodziej, jest „krwioobiegiem gospodarki”, profesor jednoznacznie odpowiedział twierdząco, wskazując na negatywny stosunek do bankierów.

„Zresztą to jest dobrze widoczne w Stanach, gdzie milionerzy
znajdują akceptację społeczną, jeśli mają firmy wytwarzające dobra, a bankierzy
wypadają w sondażach kiepsko” – mówił prezes Comarchu.

Niestety, w dalszej części profesor nie doprecyzował, o jakich bankierów chodzi mu w szczególności. W porównaniu z prezesami banków jego zarobki są kilkukrotnie wyższe. Również na tle prezesów największych spółek z WIG20 prezes Comarchu byłby liderem ze swoją pensją. 

Całość wywiadu dostępna w jest w podcaście na Spotify i
obejmuje kilka wątków m.in. politykę energetyczną, demokratyzację miejsc pracy czy
styl życia milionerów. W najnowszym rankingu 100 najbogatszych Polaków “Wprost”, Janusz Filipiak został sklasyfikowany na 86. miejscu z majątkiem szacownym na 670 mln zł. 

Michał Kubicki

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejne pożegnania w Wiśle. Nie tylko piłkarze!
Następny artykułElektrociepłownia ostrzega: W nocy nad Wrocławiem pojawi się dym