Styczeń i luty raczej nie rozpieszczały nas premierami głośnych gier, pozwalając zwrócić uwagę na mniej medialne pozycje lub nadrobić zaległości. W marcu sytuacja się już zmieni. Pojawi się duży dodatek do The Division 2 oraz kontynuacje takich hitów jak NiOh czy Doom. Wyposzczeni entuzjaści technologii VR doczekają się pierwszego dedykowanego jej blockbustera z prawdziwego zdarzenia – mowa o Half-Life: Alyx, a pozostali fani przygód Gordona Freemana zagrają w finalną wersję remake’u pierwszej odsłony kultowej serii, czyli w Black Mesę.
Kontynuacją świetnie przyjętej metroidvanii zespołu Moon Studios z 2016 roku, Ori and the Blind Forest. Produkcja ta ponownie pozwoli wcielić się w młodego ducha lasu Oriego, który tym razem opuści tereny rodzimego boru Nibel, by wśród licznych niebezpieczeństw i iście bajecznych widoków odkryć swoje przeznaczenie.
Dość podobnie jak w poprzedniej części serii. Głównym celem zabawy ma być eksploracja rozległej planszy przypominającej labirynt, na której na bohatera czyhać będą liczne niebezpieczeństwa. W toku rozgrywki Ori zdobędzie nowe umiejętności, dzięki którym nie tylko łatwiej poradzi sobie z zagrożeniami, ale i zyska możliwość dotarcia do wcześniej niedostępnych miejsc. Nowy, bardziej dynamiczny system walki oraz usprawniony system zapisywania gry z jednej strony uczynią zabawę przystępniejszą, z drugiej pozwoliły twórcom na przygotowanie trudniejszych pułapek, dzięki czemu zachowany zostanie charakterystyczny dla tego cyklu wysoki poziom trudności.
NASZE OCZEKIWANIA
Ori… Tylko trzy litery, a ile emocji i treści dla każdego, komu udało się ukończyć pierwszą część. Nie mam w zwyczaju wyszukiwać materiałów z oczekiwanych przez siebie gier na długo przed ich premierą. Właściwie staram się nimi w ogóle nie interesować aż do czasu pierwszego uruchomienia. Bo uwielbiam niespodzianki. Pierwsze przygody duszka lasu były właśnie taką niespodzianką. Wcześniejszymi świętami, które przyszły już w marcu. Znowu mamy marzec, pięć lat później. Mam nadzieję, że Ori ponownie zabierze mnie w fantastyczną podróż, pozwoli na kilka godzin uciec do innego świata. Ckliwe to i naiwnie? Właśnie o to chodzi. Zacznijmy kolejną opowieść…
Przemysław Zamęcki
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS