A A+ A++
Shutterstock

Najnowsze dane ze światowego sektora przemysłowego pokazują solidny wzrost aktywności notowany przez firmy produkcyjne, choć widać też pewne oznaki osłabienia pozytywnych trendów z poprzednich miesięcy.

Duży popyt spotyka się z ograniczoną podażą i przez to rosną też ceny. Według firmy Markit, 78 proc. firm przetwórczych w Polsce raportuje podwyżki cen. Na szczęście wchodzimy w okres, w którym część popytu przesunie się z towarów na usługi i rozgrzany do czerwoności przemysł zyska trochę oddechu.

Początek miesiąca jak zwykle przynosi zestaw dwóch rodzajów ważnych informacji. Po pierwsze, napływają dane o eksporcie Korei Południowej za miniony miesiąc, które są pierwszym istotnym sygnałem z realnej gospodarki na świecie. Sygnałem o tyle istotnym, że Korea jest dużym dostawcą komponentów dla wielu producentów na świecie. Po drugie, publikowane są indeksy koniunktury PMI dla różnych krajów, w tym dla Polski. Media najwięcej uwagi poświęcają indeksom PMI, ale eksport Korei jest nawet ważniejszym wskaźnikiem, bo dotyczącym realnej aktywności, a nie tylko subiektywnej oceny.

/ Puls Biznesu

Eksport Korei wzrósł w kwietniu aż o 41,1 proc. rok do roku, choć oczywiście jest to w dużej mierze wywołane efektami niskiej bazy z zeszłego roku. Lepiej więc patrzeć na zmiany miesięczne i poziom – czyli to, co pokazuję na wykresie. W ujęciu miesięcznym eksport obniżył się o 1,7 proc. Widać więc, że po paru miesiącach mocnych przyrostów nastąpiło lekkie wyhamowanie. Jest to zapewne efekt ograniczeń podażowych (niektóre koreańskie fabryki samochodów informowały o przerwach w produkcji w kwietniu z powodu braku chipów na rynku). Możliwe też, że następuje pewne nasycenie rynku po ogromnej fali wzrostu popytu na towary, trwającej od jesieni do wczesnej wiosny. Jak widać na wykresie, wartość koreańskiego eksportu wróciła już do poziomów z 2017 roku, zanim zaczęły się wojny handlowe między USA a Chinami.

Hipotezy o nasyceniu rynku nie potwierdzają jednak badania PMI, oparte o ankiety prowadzone przez firmę Markit na całym świecie. PMI dla całego światowego przetwórstwa wzrósł w kwietniu do 55,8 pkt, najwyższego poziomu od dokładnie 11 lat. Szczególnie pozytywnym sygnałem jest bardzo mocny wzrost nastrojów w branżach produkujących dobra inwestycyjne. To umacnia wniosek, który stawiam już od kilku miesięcy, że na świecie rozwija się na szeroką skalę duża fala inwestycji.

W Polsce PMI nie wypadł tak dobrze jak średnio na świecie, a to m.in. ze względu na ograniczenia podażowe. Indeks spadł w kwietniu do 53,7 pkt, wobec 54,5 pkt w marcu. Firmy raportują mocny wzrost zamówień zagranicznych i nieco słabszy wzrost zamówień krajowych. Ale przede wszystkim powszechny jest problem wydłużających się czasów dostaw oraz absencji pracowników. Lekkie pogorszenie ogólnych nastrojów w kwietniu wynika z faktu, że firmy obawiają się, iż zaburzenia w łańcuchach dostaw będą przekładały się na niższe zamówienia w przyszłości.

Jednocześnie niedopasowanie popytu i podaży zmusza przedsiębiorstwa do podnoszenia cen, o czym pisałem na początku. Inflacja jest obecnie jednym z głównych tematów na różnych rynkach, a wkrótce będzie to jeden z głównych tematów w całej gospodarce. Przejściowy charakter zaburzeń sprawia, że część wzrostu cen również powinna być zjawiskiem przejściowym. Ale ta „przejściowość” może potrwać wiele miesięcy, bo na złagodzenie problemów w dostawach komponentów nie ma co liczyć do drugiej połowy roku.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSOK zaprasza na wystawę czasową
Następny artykułZamek Grodziec znowu zaprasza w swoje progi