A A+ A++

Politycy podpisali w poniedziałek wspólne oświadczenie, w którym mowa jest m.in. o strategicznym znaczeniu relacji polsko-ukraińskich. Zełenski ogłosił również, że na 2021 r. zaplanowano otwarcie nowego konsulatu generalnego Ukrainy we Wrocławiu. To ma być odpowiedź na rosnącą liczbę obywateli Ukrainy przebywających w Polsce.

“Konsulat w Poznaniu jest bardzo potrzebny”

Mówił o tym wielokrotnie m.in. Witold Horowski, były już konsul honorowy Ukrainy w Poznaniu. W maju 2019 r. zrezygnował z tej funkcji. Następcy nie ma.

– W Poznaniu nie ma teraz żadnego konsulatu ukraińskiego. Gdyby powstał, konsulat obsługiwałby Ukraińców nie tylko z metropolii poznańskiej, ale przynajmniej z terenu całej Wielkopolski. Dlatego ten konsulat w Poznaniu jest tak ważny – zwracał uwagę Horowski w rozmowie z “Wyborczą”.

Prezydent Jacek Jaśkowiak w lutym tego roku komentował: – Utworzenie konsulatu to oczywiście autonomiczna decyzja władz Ukrainy. Ja mogę zabiegać o to na poziomie możliwości politycznych, którymi dysponuję, i to staram się robić. Uważam, że w obecnej sytuacji konsulat Ukrainy w Poznaniu jest bardzo potrzebny – mówi “Wyborczej” prezydent Jacek Jaśkowiak.

Ale to Wrocław się cieszy

Wygląda na to, że zabiegi wrocławskich polityków były skuteczniejsze, o czym z radością poinformował prezydent tego miasta Jacek Sutryk.

W Polsce są cztery Konsulaty Generalne Ukrainy: w Gdańsku, Lublinie, Warszawie i Krakowie. Według szacunków Urzędu Miasta we Wrocławiu w tym mieście mieszka ok. 100 tys. obywateli Ukrainy – mniej więcej tyle samo ile w Poznaniu i powiecie poznańskim (dane sprzed wybuchu epidemii koronawirusa). We Wrocławiu działa obecnie także Konsulat Honorowy Ukrainy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGdzie możemy nabyć wykładzinę do biura?
Następny artykułWiększe obostrzenia? Tak, byle nie lockdown