A A+ A++

Ludzie na co dzień działający w świecie najnowocześniejszych technologii, tacy jak np. Elon Musk (Spacex i Tesla), Mark Zuckerberg (Facebook), Jeff Bezos (Amazon), Bill Gates czy prezesi Microsoftu, Google i innych gigantów technologicznych, przyszłość rozwoju człowieka widzą w połączeniu naszych mózgów z komputerami.

W ten sposób nastąpi nasz kolejny skok ewolucyjny, dzięki któremu każdy z nas będzie miał niesamowite zdolności, do tej pory zarezerwowane tylko dla superkomputerów i robotów. Jeśli nie połączymy się z komputerami, to nasz gatunek zniknie z powierzchni Ziemi. Najnowsze technologie sztucznej inteligencji po prostu zaczną same ewoluować, uznają nas za zagrożenie dla nich i Matki Natury, aż w końcu podejmą decyzję o naszej eliminacji.

Elon Musk i Mark Zuckerberg od jakiegoś czasu pracują nad interfejsami, które połączą nas z komputerami. Taka wizja budzi jednak sporo problemów natury etycznej. Skoro urządzenia elektroniczne zostaną podłączone do naszych mózgów i będą wymieniały z globalną siecią niebotyczne ilości informacji, to równocześnie trzeba zadbać o powstanie prawa, które będzie nas chroniło przez tym, czego wszyscy się obawiamy, hakowaniem naszych mózgów, aby wykraść cenne informacje rodzące się w naszych umysłach.

Taka technologia bowiem zmieni nasze mózgi w superkomputery, które przecież bezustannie są podatne na ataki wirusów czy cyberprzestępców. Pełni obaw są dwaj etycy, Marcello Ienca i Roberto Andorno. Na łamach czasopisma Life Sciences, Society and Policy zwracają oni uwagę na fakt poszanowania praw do naszej prywatności, która niebawem będzie celem skomasowanych ataków.

Boją się oni, że cyberprzestępcy nie tylko będą mieli swobodny dostęp do naszej pamięci i myśli, ale również będą mogli nimi manipulować, wprowadzając swoją wizję rzeczywistości. Jeśli ktoś poznał procesy myślowe, które dokonują się w naszych głowach, to nic nie stoi mu na przeszkodzie, by wmówić nam, że podejmowane przez nas decyzje są nasze, a nie kogoś innego. To raj dla reklamodawców i koncernów.

Ienca i Andorno chcą, aby powstały nowe prawa człowieka, które będą regulowały te kwestie. W kolejnych dekadach rozwoju neurotechnologii koniecznością będzie pojawienie się prawa do: integralności umysłowej, prywatności mentalnej czy wolności poznawczej.

„Czaszka powinna być uznana za domenę absolutnej prywatności. Nikt nie powinien być w stanie badać umysłu danej osoby wbrew jej woli. Nie powinniśmy na to pozwalać z nakazu sądowego. Nie powinniśmy pozwalać dla bezpieczeństwa wojskowego lub krajowego. Powinniśmy stanowczo zrezygnować z korzystania z takich technologii pod przymusem, a nawet w okolicznościach, które mogłyby przysłużyć się dobru publicznemu” – powiedział Paul Root Wolpe.

Teraz może to dla nas brzmieć jak cytaty z filmów science-fiction, ale świat zmienia się w szybkim tempie, dlatego trzeba reagować z dużym wyprzedzeniem. Oczywiście nowe prawa człowieka na pewno nie będą przestrzegane przez cyberprzestępców tak samo, jak i teraz nie są przestrzegane, dlatego oprócz prawa naukowcy będą musieli przemyśleć sprawę zabezpieczeń interfejsów mózg-komputer, tak jak teraz czyni się to w przypadku naszych komputerów czy smartfonów.

Źródło: GeekWeek.pl/LsspJournal / Fot. Pixabay

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKonsultacje Projektu Planu Zarządzania Środowiskiem – przebudowa mostu
Następny artykułGollob mówi: Motorowi wolno więcej