A A+ A++
31-07-2020

To będzie czas, żeby zatrzymać się na chwilę i oddać hołd polskim bohaterom. Jutro, 1 sierpnia w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego w naszym powiecie – tak jak w całym kraju – zawyją syreny. – Jak co roku, 1 sierpnia o godz. 17.00 uczcijmy pamięć bohaterskich powstańców z 1944 r. Zatrzymajmy się w godzinę „W”, wspominając tych, którzy 76 lat temu powstali, by walczyć o niepodległą Ojczyznę – apeluje starosta Eugeniusz Kurdas.

Powstanie Warszawskie trwało 63 dni – do 3 października 1944 roku i było największym zrywem wolnościowym w historii II wojny światowej. Około 50 tysięcy powstańców – w zdecydowanej większości członków Armii Krajowej – stanęło do walki z Niemcami. W jej wyniku zginęło od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy polskich. Śmierć  poniosło także od 150 tys. do 180 tys. cywilów, z czego co najmniej 1/3 stanowiły ofiary egzekucji przeprowadzanych przez niemieckie formacje policyjne i wojskowe. Po kapitulacji Warszawa została niemal doszczętnie zniszczona przez Niemców.

Nierówna walka z niemieckim okupantem toczyła się przy faktycznej bierności stacjonujących po drugiej stronie Wisły oddziałów Armii Czerwonej, choć wiadomo było, że przekroczenie  linii Wisły dawałoby Rosjanom około sześciomiesięczne wyprzedzenie w ofensywie na Niemcy w porównaniu z aliantami. Marszałek Wasyl Czujkow, dowódca m.in. obrony Stalingradu, w swych pamiętnikach wydanych już po upadku Związku Sowieckiego, pisał: ,,Wojnę można było zakończyć pół roku wcześniej – nie w maju 1945, ale do grudnia 1944, gdyby nie decyzja Stalina wstrzymująca I Front Białoruski w sierpniu 1944. (…) Moglibyśmy dojść dalej na Zachód, nie do Berlina i nad Łabę, ale aż do Renu. Los wojny potoczyłby się inaczej. (…) Ileż milionów istnień ludzkich udałoby się ocalić, iluż żołnierzy mniej by poległo”.

***

Powiat Wadowice

Chociaż osobiste motywy udziału Polek i Polaków w powstaniu były różne, w relacjach wielu uczestników powtarzały się trzy pragnienia: przede wszystkim spełnienie patriotycznego, żołnierskiego obowiązku, wyzwolenie stolicy spod władzy znienawidzonego okupanta oraz wystąpienie wobec zbliżającej się Armii Czerwonej w roli gospodarza. Pułkownik Kazimierz Iranek-­Osmecki, szef Oddziału II Komendy Głównej AK, tak opisywał swoją (i innych) motywację: „Trzeba było przeżyć 5 lat okupacji w Warszawie, aby czuć to, co czuła ludność i żołnierze. Trzeba było żyć dzień po dniu, godzina po godzinie przez pięć lat w cieniu więzienia na Pawiaku, trzeba było w ciągu tych miesięcy widzieć, jak znikają przyjaciele jeden po drugim, odczuć za każdym razem skurcz serca w piersi, trzeba było codziennie słyszeć odgłosy salw tak, że się już przestawało je słyszeć, przyzwyczaić się do nich, jak do dzwonów kościelnych, trzeba było milcząco asystować na rogu ulicy w smutny zimowy wieczór lub świetlisty poranek wiosenny, przy egzekucji dziesięciu, dwudziestu, pięćdziesięciu przyjaciół, braci lub nieznajomych, wziętych przypadkowo z tłumu, spędzonych pod mur, z ustami zaklejonymi gipsem i oczami wyrażającymi rozpacz lub dumę. Trzeba było to wszystko przeżyć, aby zrozumieć, że Warszawa nie mogła się nie bić”.

Z kolei Jan Nowak-Jeziorański, uczestnik powstania, legendarny „kurier z Warszawy” pisał po II wojnie światowej, że „walka nie była daremna”, a Powstanie Warszawskie sprawiło, że „państwo polskie, chociaż zniewolone i wasalne, zachowało swoją odrębność, przetrwało Stalina, który w swych zamysłach prawdopodobnie chciał z niego z czasem uczynić część ZSRS” (Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich – przypis red.).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmiany w prawie korzystne dla budujących
Następny artykułWspólne oglądanie finału baraży na placu Corazziego (zdjęcia)