Postępowanie sprawdzające w sprawie nękania łódzkich przedsiębiorców przez policję

Restauratorka Anna Kaźmierczak mówi, że podawanie jedzenia z zachowaniem reżimu sanitarnego było jedyną szansą przetrwania dla biznesu, który nie załapał się na tarczę antykryzysową, ze względu na zbyt krótki czas prowadzenia działalności. – Musieliśmy podjąć walkę o to, żeby nie stracić całego dorobku, plus kredyty, które zaciągnęliśmy na to, żeby tę restaurację postawić. Kilkunastu funkcjonariuszy weszło do lokalu w momencie, kiedy w lokalu było 6 osób. Kazano im wszystkim wyjść, zastraszając użyciem przymusu bezpośredniego – mówi restauratorka.

Zawiadomienie do prokuratury złożył przewodniczący RM w Łodzi Marcin Gołaszewski uznając, że takie działania policji mimo panującej pandemii są bezprawne. – Artykuł 22 Konstytucji mówi o tym, że ograniczenie działalności gospodarczej może nastąpić wyłącznie w drodze ustawy i wyłącznie w szczególnej sytuacji. I nawet jeżeli założymy, że szczególna sytuacja ma miejsce, no to ustawy nie ma – wyjaśnia Gołaszewski.

Komendant KW Policji w Łodzi nadinspektor Sławomir Litwin w piśmie do przewodniczącego Gołaszewskiego odpowiedział, że działania policji są w pełni legalne i konieczne. Rzecznik KW mł. insp. Joanna Kącka informuje, że policja zajmuje się egzekwowaniem prawa, a nie przygląda się procedurom jego powstawania. – Musimy pamiętać, że policja nie ustanawia prawa i nie jest też instytucją do kwestionowania legalności wprowadzonych zgodnie z procedurami przepisów i norm prawnych. Jesteśmy natomiast zobowiązani do reagowania na brak przestrzegania obowiązujących przepisów prawnych, w tym także tych wprowadzonych przez rząd. Mówimy tu o  obostrzeniach sanitarnych – podkreśla Joanna Kącka.

Prokuratura może zadecydować o ewentualnym wszczęciu śledztwa i postawieniu zarzutów dopiero po zakończeniu postępowania sprawdzającego.