A A+ A++

Po wyjściu z postapokaliptycznego tasiemca aż trudno uwierzyć we własną pamięć, przechowującą podziw dla Jarzyny – mistrza reżyserii. Do dziś mam wspomnienie po „Magnetyzmie serc” czy „Uroczystości” oglądanych z wielkim przejęciem w sali przy ul. Marszałkowskiej, schodzącej w dół, w tajemnice mrocznego i olśniewającego doświadczenia. A dziś: sala ATM Studio i kasa jakby pięć razy większa, i – nuda, dłużyzny, dziury zapchane pakułami, watowane multimediami, a mistrz Jarzyna zamienił się w coś na kształt młodszego brata Krzysztofa Garbaczewskiego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNgannou nowym królem wagi ciężkiej! Brutalny nokaut [WIDEO]
Następny artykułNintendo Game Boy z 1989 roku wykorzystany do wydobywania Bitcoina. Eksperyment moddera zakończony sukcesem