Posłanka Krzywonos-Strycharska: “Jestem królową Elżbietą”. Protestujący w Gdańsku nie dali się wylegitymować

Pod gdańską fontannę Neptuna przyszło kilkanaście osób. Niektórzy mieli flagi KOD-u i koszulki „Konstytucja”. Spodziewali się, że policja będzie próbowała ich legitymować. W gronie opozycji panuje przekonanie, że zbieranie danych przez rząd o uczestnikach protestów to forma represji. Z drugiej strony swobodna forma spaceru umożliwia nieformalny charakter protestu. 

“Nie damy się spisywać”

W proteście brała udział m.in. posłanka (PO) Henryka Krzywonos-Strycharska, która dała odpór trójce młodych funkcjonariuszy policji żądających okazania dowodów osobistych.

– Nie damy się spisywać. Mieszkamy w Gdańsku, jesteśmy w Gdańsku, nosimy maseczki, mamy prawo tu być – mówiła do funkcjonariuszy.

– A pani – zwróciła się do młodej policjantki – nawet się nie pofatygowała, żeby podać swoje nazwisko i numer służbowy. Proszę się wylegitymować. Jaką mam gwarancję, że nie udajecie policjantów?

Krzywonos-Strycharska: “Jestem królową Elżbietą”

– Ale kim pani jest – pytała posłanka młodą policjantkę, która żądała od niej okazania dowodu.

– Powiedziałam pani – odpowiedziała funkcjonariuszka (podała wcześniej swoje imię i nazwisko).

– A ja jestem królowa Elżbieta. Przedstawiłam się – odpowiedziała jej posłanka.

W rozmowie z „Wyborczą” Henryka Krzywonos-Strycharska wyjaśniła: – Nie chcieliśmy, żeby nas spisywali, bo dlaczego mieliby to robić? Wyszliśmy na spacerek, mamy prawo chodzić po ulicach. Trzymaliśmy odstępy, a mogę nosić w ręku, co chcę. Byłam już na kilku spacerkach, gdzie policjanci zachowywali się dobrze, a ta dzisiejsza nadgorliwość jest tragiczna.