A A+ A++

Dotyczy to również mniej dramatycznych kwestii: z pewnością zdarza się wam, że kupujecie produkty z przeceny, których nie potrzebujecie, lub odkładacie na emeryturę mniej niż powinniście. Powyższe proste przykłady dobrze to ilustrują: nasze decyzje nie zawsze idą w parze z naszym własnym interesem.

Nowoczesne państwa cierpią na to samo. Jedno państwo z zacięciem pogłębia swój deficyt budżetowy i zadłużenie, drugie angażuje się w nieprzemyślane działania zbrojne, a jeszcze inne nie potrafi twardą ręką powstrzymać lokalnej korupcji, która zmniejsza szanse na rozwój ekonomiczny i społeczny. Wybory dokonywane przez państwa nie wydają się o wiele bardziej racjonalne wybory ich obywateli.

A co dopiero nasze systemy ekonomiczne — czy również nie chorują na mnożące się niebezpieczne wybory? Wielu analityków uważało, i słusznie, że kryzys finansowy z roku 2008 był spowodowany decyzjami banków centralnych, instytucji finansowych, regulatorów oraz podmiotów gospodarczych, które przyczyniły się do tego, że system finansowy był bardzo blisko załamania.

Chciałoby się wierzyć, że coś takiego nie ma miejsca w naszych przedsiębiorstwach, że one są wysepką racjonalności w oceanie absurdalnych decyzji. Czy nowoczesna firma nie działa jak precyzyjna maszyna do podejmowania decyzji zgodnie z celami ekonomicznymi i strategicznymi? Niestety, tak nie jest. Nie ma miesiąca, nie ma tygodnia bez bankructwa lub skandalu, co przypomina nam, że przedsiębiorstwa również popełniają poważne błędy.

Najdziwniejsze nie jest to, że firmy czasem dokonują wyboru, który oceniamy jako zły w naszym systemie wartości, ale to, że ich decyzje nie zawsze idą w parze z ich własnym, dobrze rozumianym interesem. Przejęcia, które szybko okazują się katastrofą; wywoływane przez nieuwagę wojny cenowe; szalone strategie przełamania, które zabijają chorego, zamiast go leczyć; niekontrolowane podejmowanie ryzyka, które burzy przyszłość — przygodne strategiczne decyzje są niestety na porządku dziennym. Do tego należy jeszcze dorzucić brak decyzji, który również okazuje się bolesny w skutkach. Wynurzająca się konkurencja, której nie zauważamy, nowe technologie, na które reagujemy zbyt późno, umierające projekty, których nie potrafimy porzucić, również zasługują na swoje miejsce w muzeum błędów.

Nasza pierwsza reakcja wobec takich porażek zawsze jest taka sama: zidentyfikować, złapać i ukarać winnego! Czy to dotyczy deficytu krajowego, … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiasto rozstrzygnęło konkurs na hostel interwencyjny dla osób LGBT+
Następny artykułHistoria NBA: David Robinson i Tim Duncan – Twin Towers z San Antonio [CZĘŚĆ PIERWSZA]