A A+ A++

Z duchem czasu idzie chociażby coraz większy udział sztucznej inteligencji oraz cyberbezpieczeństwo, połączone z przejrzystością i prywatnością, co wynika z faktu, że dzisiejsza produkcja w coraz większym stopniu staje się spersonalizowana i dostosowywana do potrzeb klienta. Z punktu widzenia obserwatora postronnego, który nie jest specjalistą zanurzonym w cyfrowych procesach, najbardziej do wyobraźni przemawiają z kolei wszelkie materialne zmiany i technologie, jakie przysposabiają sobie firmy działające w modelu 4.0. Najbliższe, bo najbardziej ludzkie, jest wszystko to, co związane z tzw. Human Augmentation, czyli wszelkie technologiczne dodatki, które usprawniają działanie poszczególnych pracowników, tak aby byli w stanie nadążać za nową przemysłową rewolucją, która przede wszystkim stawia przecież na wydajność.

Dzieje się to niczym w futurystycznych grach RPG, dla których najbliższe są coraz popularniejsze egzoszkielety. To swego rodzaju mechaniczne wzmocnienia ludzkiego ciała, ubieralne konstrukcje z metalu, których siłowniki powielają ruchy człowieka, a tym samym zwiększają siłę oraz wytrzymałość mięśni. Wciąż daleko im do maszyn, które można było oglądać w „Matriksie”, ale przy ciężkich pracach coraz częściej można spotkać robotników wyposażonych w takie urządzenia jak np. Muscle Suit japońskiego Innophys, który ma formę niezbyt dużego plecaka (w najlżejszej wersji waży ponad 4 kg). To urządzenie wzmacnia najbardziej narażone na kontuzje mięśnie pleców tych, którzy muszą podnosić ciężkie przedmioty, np. pracując w magazynie. Z kolei HEMS produkowany przez chińską firmę ULS Robotics to szkielet wzmacniający nogi. Podobnych coraz bardziej zaawansowanych urządzeń jest coraz więcej, jak np. XOS-2 stworzony przez amerykańską firmę Raytheon czy japoński HAL-5 zaprojektowany przez Cyberdyne. Tu już jest mowa o pełnych szkieletach wzmacniających zarówno siłę rąk, jak i nóg.

Innym sposobem wsparcia dla człowieka, tym razem nie jego mięśni, ale zdolności percepcyjnych, jest tzw. Extended Reality (XR), która rozbija się na trzy modele: rzeczywistość rozszerzoną (AR), rzeczywistość wirtualną (VR) oraz rzeczywistość mieszaną (MR). Rozwiązania znane nam z różnego rodzaju gogli nie ograniczają się już jednak do tego, że możemy np. pracować nad jednym projektem z osobami z różnych biur, znajdujących się w różnych częściach świata (co akurat okazało się bardzo przydatne podczas epidemii), czy nanosić wirtualne zmiany na produkcie, aby przekonać się, jak mogą wyglądać w rzeczywistości.

Zastosowanie technologii VR pozwala tworzyć całe modele i środowiska, na których możemy bez ryzyka eksperymentować i sprawdzać, jakie będą przyszłe rzeczywiste skutki. Bardzo dobrym przykładem jest pod tym względem polski MedApp, start-up tworzący techmedyczne rozwiązania dla szpitali i lekarzy. Główny jego system CarnaLife ma kilka modułów m.in. do obrazowania wyników badań w trójwymiarze, ale także tworzenia obrazów holograficznych ludzkiego ciała podczas operacji. Wszystko zasilane sztuczną inteligencją, która jest w stanie symulować przebieg i skutki zabiegu. W ten właśnie sposób jeszcze przed zabiegiem da się sprawdzić, jak do problemu podejść i co może pójść nie tak.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChcą przywrócenia handlu w niedziele. “Rozpoczynamy zbieranie podpisów”
Następny artykułSzarpanina na pogrzebie biskupa Edwarda Janiaka. Wierni zaatakowali dziennikarzy