A A+ A++

Spowodowane jest to złym stanem drzew, które mogą runąć ludziom na głowy.

Jak mówi Karol Chodkiewicz z augustowskiego nadleśnictwa, stało się tak ze względu na posusz pokornikowy.

Posusz – są to martwe drzewa, zabite przez owady lub grzyba. W tym przypadku chodzi o kornika drukarza. Zamarły one w różnych okresach czasowych. Nie są usuwane z tego względu, że znajdują się w rezerwacie. Żeby stworzyć bezpieczne warunki, musielibyśmy wyciąć około 100 sztuk. Naszym zdaniem, byłaby to już zbyt duża ingerencja w rezerwat. Nie pozwoliłby zresztą na to Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Białymstoku, ponieważ suche drzewa również muszą być w takim miejscu.

W związku z zagrożeniem zamknięta została zachodnia część trasy.

Zamknęliśmy fragment ścieżki, który przebiega przez ten martwy las, gdzie jest największe ryzyko niekontrolowanego upadku drzewa i ktoś mógłby ponieść szkodę na zdrowiu lub nawet życiu. Tylko jedna część trasy pozwala dojść do mogiły powstańczej. Wracać należy tą samą drogą. Umieściliśmy informacje na naszej stronie internetowej. Oznakowaliśmy to na gruncie. Odcinek, na który nie wolno wchodzić jest przegrodzony z obu stron taśmą.

Trasa będzie zamknięta do czasu, aż suche drzewa same się przewrócą. Karol Chodkiewicz dodaje, że może potrwać to nawet kilka lat.

radio.bialystok.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGIPH apeluje o wsparcie rozwoju firm okołogórniczych w innych obszarach gospodarki
Następny artykułWłosy mogą sporo podpowiedzieć o stanie naszego zdrowia