A A+ A++

Już blisko połowa Polaków ma kłopoty ze snem, co przekłada się na ich gorsze funkcjonowanie w ciągu dnia i pojawiające się problemy psychiczne.  

43,9% Polaków jest zadowolonych z jakości swojego snu, czyli o 12 % mniej niż dwa lata temu, podczas pandemii. Natomiast 49,9% wyraża niezadowolenie z tego, jak śpią. To o 10% mniej niż poprzednio. Ponad 6% badanych nie potrafi tego ocenić. Jest ich w porównaniu z poprzednim badaniem o 1,3% więcej. Takie dane można wyczytać w najnowszym raporcie UCE RESERACH i platformy ePsycholodzy.pl. Według badaczy najczęściej wskazywaną przyczyną trudności ze spaniem są problemy finansowe. Zgłasza je aż 39,4% osób niezadowolonych z odpoczynku, jaki daje sen. To wzrost o jedną czwartą. Na drugim miejscu Polacy wymieniają stres (37,9%.) i zamartwianie się o przyszłość (30,3%. Poprzednio było to 28,1%). Czwarte miejsce w rankingu ma wielokrotne budzenie się w nocy – 29,3%.

Narastający poziom stresu może prowadzić do różnych problemów zdrowotnych, włącznie z zaburzeniami snu. Wyniki badania to sygnał, że istnieje potrzeba większej uwagi i wsparcia Polaków w rozwoju umiejętności radzenia sobie ze stresem, zarządzania emocjami i utrzymania zdrowego stylu życia. Zyska na tym cała gospodarka – mówią autorzy badania.

Polacy nie doceniają snu

Autorzy badania wskazują, że Polacy mają niską świadomość tego, jak ważny jest sen i jak wpływa on na nasze życia, zdrowie i pracę. Problem narasta z roku na rok.

– Ludzie często ograniczają jego ilość ze względu na liczne obowiązki i wyzwania. I jeśli to staje się regułą, może zwiększać ryzyko wielu chorób, w tym m.in. otyłości, cukrzycy typu 2, wysokiego ciśnienia krwi, zawałów i udaru mózgu, a nawet przedwczesnej śmierci. A za to wszystko zapłacą pracujący obywatele, którzy zapewniają systemowi składki zdrowotne. Chorzy ludzie zazwyczaj nie są aktywni zawodowo. I gospodarka musi to odczuć – stwierdza Pajdak, współautor badania z platformy ePsycholodzy.pl.

Gorszy sen Polaków kosztuje gospodarkę 8 mld zł

Autorzy badania zwracają uwagę na coraz bardziej pogarszającą się sytuację ekonomiczną społeczeństwa. Wyliczają też, że niewyspani, przemęczeni i chorzy z braku snu pracownicy mogą kosztować gospodarkę minimum 8 mld zł rocznie.

– Pogorszenie wynika z tego, że sytuacja ekonomiczna Polaków jest coraz trudniejsza. Więcej osób martwi się sprawami zawodowymi, chociaż mamy stosunkowo niskie bezrobocie. Ludzie niepokoją się rosnącymi cenami w sklepach i stałymi zobowiązaniami finansowymi. Pracują od wczesnych poranków do późnych godzin nocnych, żeby związać koniec z końcem. Nie mają czasu na odpowiedni wypoczynek. Do tego wyraźnie widać, że obecny stan wysokiej inflacji ma dużo gorszy wpływ na sen Polaków niż sama pandemia, która przecież była bardzo niekorzystnym zjawiskiem społecznym. Wiele firm bankrutowało, a zwykli Polacy zamartwiali się o swoją pracę – komentują analitycy z UCE RESEARCH.

Jak sen przeliczyć na pieniądze?

Jak wylicza Michał Pajdak, współautor badania z platformy ePsycholodzy.pl, pracownicy, którzy śpią mniej niż 6 godzin na dobę, zgłaszają średnio o ok. 2,4% wyższą utratę produktywności (powodem często jest absencja) niż zatrudnieni deklarujący od 7 do 9 godzin snu na dobę. Osoby śpiące średnio od 6 do 7 godzin nadal notują o ok. 1,5% wyższą utratę produktywności w porównaniu do ludzi przesypiających od 7 do 9 godzin. Jak wyliczają specjaliści W skali roku ww. wyniki oznaczają, że pracownik śpiący krócej niż sześć godzin na dobę traci rocznie o ok. 6 dni roboczych więcej niż zatrudniony zgłaszający od 7 do 9 godzin snu. A osobie, która śpi mniej, bo od 6 do 7 godzin, ubywa średnio o ok. 3,7 dnia pracy więcej rocznie. Odsetek upośledzenia pracy z ww. przyczyn wynosi 2,36% w przypadku snu krótszego niż 6 godzin i 1,47% dla czasu spania od 6 do 7 godzin. A według lekarzy, dorosła osoba powinna spać przecież co najmniej 7 godzin na dobę. Ograniczenie tej średniej ma bezpośredni wpływ na gospodarkę – podkreśla Pajdak.

– Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom w Stanach Zjednoczonych uznały niewystarczającą ilość snu za problem zdrowia publicznego. W przypadku badań w USA, Japonii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Niemczech koszt absencji pracowników wynosi 680 mld USD. Zakładając tylko 1% absencję chorobową lub prezenteizm, wynikający z niezadowolenia ze snu Polaków, koszt dla naszej gospodarki może wynosić minimum 8 mld zł – wylicza Michał Pajdak. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRybnik włącza się w Europejski Tydzień Mobilności
Następny artykułAni jednego kandydata na księdza z diecezji sosnowieckiej i gliwickiej, pięciu z archidiecezji katowickiej. Seminaria świecą pustkami