A A+ A++

Stąd wiemy, że kobiety po menopauzie są bardziej narażone na nadciśnienie niż te w wieku rozrodczym, u których poziom estrogenów jest znacząco wyższy. A w jakim stopniu nadciśnienie jest dziedziczone?

Styl życia, jaki prowadzimy, eksponuje nas na czynniki środowiskowe zwiększające ryzyko powstawania nadciśnienia, a ponieważ nie sposób jest żyć inaczej, choruje nas coraz więcej. Społeczeństwa, które uciekły współczesności, nie mają problemu z nadciśnieniem. Można powiedzieć, że styl życia ma tutaj kluczowy wpływ na to schorzenie. Natomiast odziedziczalność nadciśnienia wynosi od 35 do 50 proc. Jeśli w naszej rodzinie mamy osobę ze zdiagnozowanym nadciśnieniem, to lekarze zalecają nam modyfikację stylu życia, ponieważ jesteśmy w grupie ryzyka.

Osoby obciążone genetycznie odniosą większe korzyści z wprowadzenia pewnych zmian w swojej codzienności, ponieważ ich geny nasilają negatywne skutki wpływu środowiska. Naukowcy jeszcze niedawno znaleźli kolejne geny odpowiedzialne za podwyższone ciśnienie krwi, ale mimo wszystko mam wrażenie, że jest to jeszcze dziedzina nowa i słabo poznana.

A jeśli miałaby pani podać trzy złote rady, którymi powinniśmy podążać, aby zminimalizować ryzyko zachorowania na nadciśnienie?

Nie można zminimalizować ryzyka do zera, ale chciałabym podkreślić, że nawet małe zmiany stylu życia są ważne i mogą polepszyć nasz stan zdrowia. Stawiałabym na zwiększenie aktywności fizycznej. Ewentualnie utrata wagi u osób, wśród których występuje nadwaga – to kolejny czynnik ryzyka. Aktywność fizyczna ma również inne korzyści – ekonomiczne i ekologiczne, ponieważ przesiadając się na rower, jest to dla nas atrakcyjniejsze finansowo, zdrowotnie, jak i lepsze dla środowiska. Dlatego zacznijmy od prostych codziennych zmian, jak np. podróżowanie do pracy rowerem, jeśli istnieje taka możliwość.

Kolejnym aspektem jest odpowiednia dieta – z mniejszą ilością soli, bogata w produkty pełnoziarniste, warzywa i owoce. Myślę, że wszelkie wskazówki na temat zmian są zawarte w licznych kampaniach reklamowych promujących zdrowy stylu życia. Potem stawiałabym na uniknięcie używek, a w szczególności palenia papierosów lub picia alkoholu. Nie niesie to za sobą żadnych pozytywnych skutków, a jedynie negatywne.

Chciałabym zaznaczyć, że prewencja nadciśnienia poprzez zmiany w stylu życia naprawdę ma sens i to zauważyli naukowcy badający środowiska z ograniczonym dostępem do cywilizacji zachodniej. Wzrost ciśnienia krwi wśród tych osób jest ściśle powiązany z lokalną migracją tych społeczeństw do miejsc bardziej rozwiniętych – ograniczoną aktywnością fizyczną, gorszą dietą lub zwiększoną ilością spożywanego alkoholu.

A co ze stresem?

Stres krótkotrwały fizycznie prowadzi do nadciśnienia, zwiększając skurcz naczyń. Lecz jeśli jesteśmy narażeni na długotrwałe występowanie stresu, to odbije się to negatywnie na stan naszego całego układu sercowo-naczyniowego i jest to niewątpliwie czynnik ryzyka. Problemem jest ograniczenie tego czynnika, ponieważ nie wiem, w jaki sposób mielibyśmy go wyłączyć z naszego życia. Zdecydowanie łatwiej jest zmienić dietę lub zacząć się więcej ruszać. Stres możemy ograniczyć tylko w naszej głowie, zmieniając sposób myślenia.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajchłodniej było w Supraślu. Od dziś koniec z przymrozkami
Następny artykułPolicyjny pościg w Wieliczce. Uciekający uderzył w betonowy przepust.