Zgodnie z ustaleniami polityków Zjednoczonej Prawicy w wyniku rekonstrukcji rządu ma zniknąć ministerstwo sportu. Jego kompetencje przejmie wicepremier Piotr Gliński. Zdaniem polityka PO to dobra wiadomość dla środowiska sportowców.
– A ostatnie miesiące pokazały, że to ministerstwo jest niepotrzebne, bo tak naprawdę nie było z jego strony żadnych działań. Teraz lądujemy pod auspicjami wicepremiera, który ma więcej do powiedzenia niż minister. Paradoksalnie więc to lepsza sytuacja dla sportu – powiedział.
Były mistrz olimpijski w rzucie młotem wiąże z Piotrem Glińskim pewne nadzieje. Stwierdził również, że jest zwolennikiem likwidacji resortu. – Może będzie chciał się wykazać i będzie słuchać ludzi, którzy na sporcie zjedli zęby, a takich nie brakuje. Może to kontrowersyjna opinia, ale jestem zwolennikiem likwidacji resortu i innej jurysdykcji – stwierdził.
– Nie czuję więc przerażenia, a mogło być naprawdę gorzej, gdyby ministerstwo sportu trafiło w ręce Zbigniewa Ziobry czy Jarosława Gowina, którzy są politykami totalnie bezpłciowym i nic nie udałoby się wtedy zrobić – dodał Ziółkowski.
Jego zdaniem dotychczasowa minister Danuta Dmowska-Andrzejuk nie wykazała się inicjatywą w zarządzaniu resortem. – Przez ostatnie 10 miesięcy nie wykazała się niczym pozytywnym. Ostatnia lista inwestycji sportowych o znaczeniu strategicznym wyglądała tak, że ręce mi opadły. Powiem tak – poziom kreta na Żuławach to przy tym poziom wybitny. Gorzej więc już być nie może – ocenił polityk PO.
Czytaj także:
Nie żyje Dorota Kawęcka. Aktorka znana z seriali “Dom” i “07 zgłoś się” miała 69 latCzytaj także:
Bosak ostro o akcji jednego z liceów: To genderowa indoktrynacja. Pranie mózgu w miejsce wychowania
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS