A A+ A++

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w czwartek, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii. TSUE uwzględnił wszystkie zarzuty podniesione przez Komisję Europejską i stwierdził, że Polska uchybiła swoim zobowiązaniom wynikającym z prawa UE.

Premier boi się o gorszość Polski

“Nie mogę zgodzić się z tym, że Polska będzie traktowana inaczej, gorzej, że będzie dyskryminowana w stosunku do bardzo podobnych sytuacji prawnych, identycznych procedur, które mają Niemcy czy Hiszpanie” – tak premier skomentował czwartkowy wyrok TSUE.

Morawiecki – wyrażający niezrozumienie wobec wyroku Trybunału – powiedział, że Polska oparła swoją reformę sądownictwa o rozwiązania, “czasami identyczne”, z innych państw UE, jak np. z Hiszpanii, gdzie ustawa “działała tyle lat i nikomu nie przeszkadzała”, a “my robimy bardzo podobną i ona komuś przeszkadza”. Dlatego nie rozumie, dlaczego zarzuca się Polsce upolitycznienie wyboru sędziów.

“Jak w związku z tym podejść do procedury niemieckiej, w której to nie kto inny, a politycy wybierają sędziów?” – pytał premier.

Dowiedz się więcej: Wyrok TSUE: System odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce niezgodny z prawem Unii

Ziobro: Polityczny wyrok wydany na polityczne zamówienie

Mamy do czynienia z politycznym wyrokiem wydanym na polityczne zamówienie Komisji Europejskiej; u jego podstaw leży segregacja państw na lepsze i gorsze – stwierdził w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Zdaniem Prokuratora Generalnego zarzut TSUE o upolitycznieniu wyboru sędziów w Polsce nie ma podstaw. “Ten polski system jest, można powiedzieć, niemal dokładną kopią systemu powoływania sędziów w Hiszpanii, a ten hiszpański system nie stwarza żadnych zagrożeń” – mówił.

W związku tym, jak podkreślił, “nie było i nie będzie zgody ze strony Polski na segregowanie państw według kryteriów pozaprawnych, według kryteriów politycznych (…) Polska jest równoprawnym członkiem Unii Europejskiej tak jak Niemcy, Hiszpania i inne kraje”.

Wiceminister sprawiedliwości twierdzi, że UE nie ma prawa

W podobny sposób, co Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro – wyrok TSUE skomentował wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, który napisał na Twitterze: “TSUE podważył dzisiaj przepisy, które obowiązywały w dacie wejścia Polski do UE (od 2001 roku) oraz system powoływania sędziów, który jest taki sam jak w Hiszpanii, w sytuacji gdy w Niemczech sędziów wybierają politycy. Poza wszystkim, UE nie ma kompetencji by to oceniać”.

Czarnek: Nie ma takiego prawa

W sprawie wyroku zabrał również głos minister edukacji Przemysław Czarnek, dla którego decyzja Unijnego Trybunały “kompletnie nic” nie oznacza. “Nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, żeby jednoosobowo jedna pani gdzieś (sędzia TSUE jest kobieta, Rosario Silva de Lapuerta – przyp. red.) w Europie zakazywała stosowania przepisów prawa uchwalonych demokratycznie przez większość wybraną w demokratycznych wyborach” – mówił Czarnek.

Czytaj także: Wyrok Trybunału Przyłębskiej o środkach tymczasowych nakładanych przez TSUE

Według niego nie ma żadnych podstaw prawnych, żeby TSUE stosował tego rodzaju środki wobec jakiegokolwiek kraju członkowskiego. „Więc to nic nie oznacza. Pani Lapuerta po prostu się skompromitowała i skompromitowała TSUE. Takie są wnioski po wczorajszym dniu” – dodał.

Uznał też, że to wyrok TSUE jest czymś, “co jest jawnym, niestety przykrym łamaniem praworządności Unii Europejskiej”, przez co cała Unia Europejska traci na praworządności.

Konfederacja: W Polsce polskie prawo

“Konflikt pomiędzy polską konstytucją, w której jest jasno zapisane, że to polskie prawo i polska konstytucja jest najwyższym prawem na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, a tym, co stanowią brukselskie urzędy, czy instytucje sądowe, jest oczywisty, naturalny i nieusuwalny” – powiedział poseł Konfederacji Robert Winnicki na konferencji prasowej, zapytany o wyrok ws. polskiego sądownictwa.

Komentując wyrok dodał także, że “w tym konflikcie zawsze musimy stać po stronie państwa polskiego, po stronie suwerenności i po stronie zapisów konstytucji”. “Podstawą dla stanowienia prawa w Polsce jest polska konstytucja. W związku z czym trybunały europejskie nie mogą decydować wbrew konstytucji, wbrew uprawnieniom konstytucyjnych organów państwa” – powiedział Winnicki. Na koniec wspomniał o tym, że “taka konstrukcja Unii Europejskiej nam nie odpowiada”.

Wyrok TSUE komentuje RPO Adam Bodnar

15 lipca, kiedy zapadł wyrok TSUE, kończy się również kadencja Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który ostatni raz – jako RPO – zabrał głos w sprawie decyzji Europejskiego Trybunału.

Zobacz: 14 lipca 2021 to czarny dzień w relacjach Polski z UE. Polexit naprawdę może się zdarzyć

“Cieszę się z wyroku TSUE, ponieważ jest on zgodny z licznymi opiniami prawnymi, ostrzeżeniami, postulatami, które płynęły z Biura RPO. Cieszę się, że TSUE zwrócił uwagę nie tylko na samą Izbę Dyscyplinarną w Sądzie Najwyższym, ale na cały system dyscyplinowania sędziów, który zagraża niezawisłości sędziów oraz niezależności sądownictwa” – mówił Bodnar.

Jak podkreślił, teraz jest jednak za wcześnie na przewidywanie konsekwencji tego wyroku. “Poczekajmy na reakcję władz i zobaczymy jak to będzie dalej funkcjonowało” – dodał.

TSUE na straży polskich praw

Na wyrok TSUE optymistycznie zareagowała posłanka KO, Kamila Gasiuk-Pihowicz.

“Mówiąc wprost: dziś Trybunał Sprawiedliwości stanął na straży praw polskich obywateli do niezależnego sądu i potwierdził to, przed czym my ostrzegaliśmy od dawna – że ten system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce po prostu nie jest zgodny z prawem unijnym i stanowi narzędzie do wywierania takiego politycznego nacisku na sędziów” – powiedziała Gasiuk-Pihowicz.

I jak oceniła, “taki stan rzeczy po prostu nie miał szans utrzymać się w kraju członkowskim UE”. “My jako Polki, Polacy jesteśmy obywatelami również Unii i naprawdę mamy takie samo prawo jak mieszkańcy Niemiec czy Francji, a więc również prawo do niezależnego sądu. To prawo jest nam ograniczane przez PiS i (ministra sprawiedliwości, Zbigniewa) Ziobrę, m.in. poprzez ten system opresji dyscyplinarnej i to dziś jasno potwierdził Trybunał Sprawiedliwości” – powiedziała posłanka KO.

Według niej “Unia ma prawo, a nawet obowiązek reagować na takie sytuacje”. “Stąd dzisiejszy wyrok i wczorajsze postanowienie zabezpieczające w sprawie zamrożenia wszelkich działań tzw. Izby Dyscyplinarnej i trzeba te orzeczenia respektować” – zaznaczyła.

Czytaj też: Trybunał Przyłębskiej zrobił kolejny krok do polexitu. Kluczowa sprawa ponownie przełożona

Polska 2050 wspiera wyrok TSUE

Szymon Hołownia po ogłoszeniu wyroku oświadczył, że Polska 2050 wspiera decyzję TSUE. Jego zdaniem takie rozstrzygnięcie sprawy przez Trybunał było oczywiste. “Nie można tworzyć nielegalnej izby, której zadaniem jest tylko i wyłącznie to żeby zastraszać sędziów, która obsadzona jest kolegami i koleżankami ministra sprawiedliwości. To nie jest sąd, to nie jest izba. TSUE powiedział to chyba tak, że dobitniej nie można powiedzieć” – powiedział.

Zdaniem Hołowni wyrok TSUE nie jest elementem wojny między jedną racją w Polsce, a drugą racją w Brukseli lub Luksemburgu. Natomiast orzeczenie Trybunału będzie się wiązać przede wszystkim z konsekwencjami finansowymi. “To oznacza miliony euro, które będziemy musieli płacić, jeśli ta fanaberia będzie utrzymywana” – podkreślił.

Wyrok TSUE ws. sądownictwa w Polsce. O co chodzi?

Według wyroku TSUE z 15 lipca 2021 r. proces powoływania sędziów Sądu Najwyższego, w tym członków Izby Dyscyplinarnej (powstała z inicjatywy PiS podczas reformy sądownictwa), w dużym stopniu zależy od organu (Krajowej Rady Sądownictwa), “którego struktura została poddana bardzo dużym zmianom przez polską władzę wykonawczą i ustawodawczą, i którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości”.

W swojej decyzji Trybunał zwrócił też uwagę na fakt, że Izba Dyscyplinarna składa się wyłącznie z nowych sędziów, którzy nie zasiadali w Sądzie Najwyższym, oraz na to, że tym sędziom przysługuje “wysoki stopień autonomii organizacyjnej, funkcjonalnej i finansowej” w porównaniu z warunkami panującymi w pozostałych izbach tego sądu.

Więc “z uwagi na całościowy kontekst refom, którym niedawno został poddany polski wymiar sprawiedliwości, a w który wpisuje się ustanowienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, oraz z powodu całokształtu okoliczności towarzyszących utworzeniu tej nowej izby, izba ta nie daje w pełni rękojmi niezawisłości i bezstronności, a w szczególności nie jest chroniona przed bezpośrednimi lub pośrednimi wpływami polskiej władzy ustawodawczej i wykonawczej” – uzasadniał swoje orzeczenie Trybunał.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAdrian Zandberg w Zielonej Górze. Z działaczami o strzelaniu do dzików i głupocie polityków PiS
Następny artykuł„To promowanie pandemii”. Rzecznik Praw Dziecka nazwał szczepienie dzieci „eksperymentem”