Turniej Czterech Skoczni to popis reprezentacji Polski. Zaczęło się jak u Hitchcocka, bo po fałszywie-pozytywnym wyniku testu Klemensa Murańki na koronawirusa organizatorzy chcieli wykluczyć naszych skoczków z konkursu w Oberstdorfie, jednak później było tylko lepiej. Po trzech konkursach w czołowej dziesiątce TCS jest aż czterech naszych zawodników, a Kamil Stoch i Dawid Kubacki zajmują dwa pierwsze miejsca.
Niemcy pogodzeni z porażką w Turnieju Czterech Skoczni
– Wiele osób mówi, że w tym sporcie wszystko może się zdarzyć, ale wygląda na to, że Polaków nikt już nie zatrzyma – czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”, którego dziennikarze twierdzą, że naszych skoczków „uskrzydliło” przywrócenie ich do Turnieju. W sukces nie wierzą też sami reprezentanci Niemiec.
“Potrzebujemy cudu, by wygrać”
– Nastawienie na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej po prostu muszę odpuścić – przyznał Karl Geiger, który jest czwarty i traci 24,7 punktu do prowadzącego Stocha. W podobnym tonie wypowiadał się Stefan Horngacher. – Potrzebujemy już cudu, by wygrać – nie ukrywa były trener Polaków i obecny szkoleniowiec Niemców.
Jeden optymista w kadrze Niemiec
Jedynym optymistą jest Markus Eisenbichler. – Polacy też mogą popełnić błędy. Ja się nigdy nie poddaję. To nie jest w mojej naturze. Pojadę do Bischofshofen i będę skakać z pewnością siebie – stwierdził skoczek, który zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej TCS. Ma na swoim koncie 776,5 punktu, aż 33,4 punktu mniej niż Stoch i 18,2 mniej niż drugi Kubacki.
Przypominamy, że czwarty konkurs Turnieju Czterech Skoczni rozpocznie się w środę o 16:45. Dzień wcześniej o 16:30 w Bischofshofen odbędą się kwalifikacje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS