41-letni Jurek nie wspomina swojego dzieciństwa najlepiej. Jak coś nabroił, dostawał od matki w skórę. – Nie było dyskusji. Pasek szedł w ruch i cześć. Obrywałem za błahostki. Jak dostałem uwagę w szkole albo coś przeskrobałem z kolegami na podwórku, to rodzice przeprowadzali ze mną krótką lekcję wychowawczą przy pomocy “skórzanego kata”. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu: to była przemoc – nie ma wątpliwości Jurek.
Dziś sam jest rodzicem i wie, że z dzieckiem trzeba rozmawiać – tyle się na ten temat mówi w telewizjach śniadaniowych, które ogląda żona Jurka i wszystko mu sprawozdaje, kiedy wieczorami kładą się spać. Tłumaczyć, wykazywać zrozumienie, ale przy pomocy perswazji słownej, nie fizycznej. Jak urodziła się Magda, mężczyzna jeszcze jakoś panował nad emocjami. Ale kiedy dwa lata później na świecie pojawiła się Kasia, obowiązki rodzicielskie przy dwójce małych dzieci okazały się “ponad ludzkie siły”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS