A A+ A++

Beijing 5 to jeden z dwóch modeli tej chińskiej marki, które dziś można kupić w Polsce. Samochód zadziwia przystępną ceną i niezwykle bogatym wyposażeniem. Z drugiej strony, część tego wyposażenia właściwie nie nadaje się do użytku. O tym, jakie odkryłem wady i zalety Beijiga 5, przeczytacie poniżej.

Beijing to marka należąca do chińskiego państwowego holdingu BAIC (Beijing Automotive Industry Holding Co.). Nie jest to nowy gracz na rynku. Holding w obecnej formie powstał w 1973 roku, ale pierwszy samochód własnej konstrukcji firma opracowała jeszcze w 1958 roku. Przez lata BAIC działał jednak głównie jako partner w spółkach joint-venture z producentami zagranicznymi, produkując w Chinach pojazdy Hyundaia czy Mercedesa, ponadto po upadku Saaba koncern wykupił prawa do produkcji modeli 9-3 i 9-5, od 1996 roku produkuje samochody użytkowe pod marką Foton, a od 2020 – auta elektryczne pod marką Arcfox.

Zobacz również: Co warto wiedzieć o serwisie klimatyzacji?

Samochody Beijing można kupić w Polsce od 2023 roku. W ofercie są dwa SUV-y – Beijing 3 i 5, a wkrótce ma pojawić się Beijing 7. Sieć dilerska liczy obecnie dziesięć punktów sprzedażowych.

Beijing 5 – co to za pojazd?

Beijing 5 to kompaktowy SUV, a więc samochód idealnie wpisujący się w gusta Europejczyków. Pod względem stylizacji chiński pojazd na pewni nie ustępuje konkurencji. W oczy rzuca się przede wszystkim odważnie zaprojektowany pas przedni z nowocześnie wyglądającymi, wąskimi światłami i zderzakiem zintegrowanym z potężnym grillem. Jest to wyłącznie element stylistyczny, bowiem wlot powietrza do komory silnikowej jest niewielki i znajduje się pod tablicą rejestracyjną.

Większych uwag nie można mieć również do wyglądu tylnej części nadwozia. Tam również znajdziemy wąskie światła, których dużą część umieszczono na klapie bagażnika. Pas świetlny jednak się nie łączy, jest przedzielony napisem Beijing. Z boku w oczy rzucają się ukryte w obrysie nadwozia, elektrycznie wysuwane klamki.

Wymiary samochodu są typowe dla klasy kompaktowej. Nadwozie ma 462 cm długości i niespełna 189 cm szerokości, przy wysokości wynoszącej 168. Ważniejszy jest jednak parametr odpowiadający za przestronność kabiny, czyli rozstaw osi – w Beijingu to 273,5 cm, a więc nieźle. Prześwit samochodu mierzy 16 cm.

Beijing 5 – wnętrze

Wnętrze Beijing 5 sprawa bardzo pozytywne wrażenie. Jest schludne i wykonane z materiałów wysokiej jakości. Czarną, skórzaną tapicerkę foteli czy drzwi urozmaicają przeszycia w kolorze żółtym.

W kabinie znajdziemy dwa duże ekrany: 10,25-calowy cyfrowych zegarów i 10,1-calowy systemu infotainment. Za pomocą tego drugiego sterujemy niemal wszystkimi systemami samochodu. Niestety chiński producent uległ modzie i w aucie nie znajdziemy wygodnego, fizycznego panelu sterowania klimatyzacją – trzeba się “naklikać”. I tu ujawnia się pierwsza wada Beijinga 5, czyli pokładowy system inforozrywki, który daleko odbiega od tego, co oferują europejscy producenci.

Beijing 5 – system infotainment to pierwsza wada

System jest nieintuicyjny i ma bardzo niewielkie możliwości personalizacji, ponadto ekranu nie da się obsługiwać w rękawiczkach. A jak włącza się podgrzewanie kierownicy czy foteli? Oczywiście ikonami na ekranie. Sama inicjalizacja systemu po uruchomieniu silnika trwa za długo, natomiast później nie ma już żadnych przycięć czy zawieszeń.

Druga wada to integracja ze smartfonem. Owszem, samochód to umożliwia, ale nie znajdziemy tu obsługi interfejsu Android Auto czy Apple CarPlay. Łączenie ze smartfonem możliwe jest przewodowe, a na telefonie trzeba wcześniej zainstalować specjalną aplikację, która przekazuje obraz z telefonu na pokładowy ekran (czyli działa jak Mirror Screen). A ponieważ to tylko przekazanie obrazu, to np. mapami Google trzeba sterować z poziomu telefonu, a a sam obraz jest wrażliwy na to, czy telefon jest poziomo czy pionowo.

Możliwe jest na szczęście połączenie telefonu z samochodem za pomocą Bluetooth, a więc można legalnie rozmawiać podczas prowadzenia przy czym uchwyt na telefon i tak się przyda, bo wybieranie numerów wygodniej robić z poziomu telefonu (system nie rozpoznaje polskich znaków w kontaktach).

Beijing 5 – fotele są rewelacyjne, a bagażnik większy niż powinien

Nie można natomiast narzekać na wygodę na fotelach czy na brak miejsca. Przednie fotele w ogóle robią wrażenie jakby pochodziły z auta z segmentu premium, są dobrze wyprofilowane i mają zintegrowane zagłówki, a także elektryczne sterowanie, ogrzewanie i wentylację. Z tyłu miejsca jest wystarczająco, również dla wysokich osób. Wrażenie przestronności potęguje duży dach panoramiczny, który jest wyposażeniem standardowym.

Producent deklaruje, że pojemność bagażnika wynosi 350 litrów i jest to zaskakująco niewiele. W praktyce wydaje się, że bagażnik jest większy. Próg załadunkowy znajduje się wysoko, pod podłogą znajdziemy koło dojazdowe i miejsce na umieszczenie rolety.

Beijing 5 – układ napędowy

Beijing 5 jest oferowany tylko z jednym silnikiem. Jest to doładowana jednostka benzynowa 1.5 turbo, która generuje 177 KM i 305 Nm i wg zapewnień chińskiego producenta, “powstała przy współpracy niemieckich inżynierów”, zapewne Mercedesa. Silnik współpracuje z dwusprzęgłową skrzynią biegów, za pośrednictwem której moment obrotowy trafia na koła przednie. Napęd 4×4 czy manualna skrzynia biegów? Nie przewidziano.

Jak się jeździ Beijingiem 5? Pierwsze wrażenie nie jest dobre, bowiem pedał gazu zdaje się działać w trybie włącz-wyłącz. Normalne naciśnięcie przy próbie ruszenia powoduje uderzenie głową w zagłówek. Jest to efekt powtarzalny i nieprzyjemny, nieuważny kierowca może wręcz przypadkowo ruszyć z piskiem opon. Samochodem da się ruszyć normalnie, ale wymaga to “wjeżdżenia”, opanowania techniki naprawdę delikatnego naciskania gazu.

7-stopniowa skrzynia biegów podczas rozpędzania działa szybko i poprawnie. Jedynie gdy musi odwrócić kierunek zmian biegów (kończymy z rozpędzaniem, a zaczynamy zwalniać), to przekładnia potrzebuje chwilę na zastanowienie i jest chwila dłuższa niż w autach europejskich producentów. Osiągi są dobre, auto rozpędza się do 100 km/h w 7,8 s (wg danych fabrycznych), osiąga prędkość 200 km/h.

Beijing 5 – zagadkowe zużycie paliwa

Trudno jest mi natomiast wypowiedzieć się na temat zużycia paliwa, bowiem komputer pokładowy zdaje się pokazywać losowe wartości. Nie jest raczej możliwe by zimny silnik w miejskich korkach palił mniej niż po rozgrzaniu. Dlatego szacuję, że podczas jazdy po zakorkowanym Krakowie Beijing 5 palił średnio około 11-12 l benzyny na 100 km. Doświadczenie wskazuje, że podobny wynik osiągniemy przy prędkościach autostradowych.

Beijing 5 – wrażenia z jazdy

Podczas normalnej jazdy miejskiej Beijing 5 zachowuje się poprawnie. Kierownica obraca się może nieco zbyt lekko i przez to nie daje czucia drogi, ale auto prowadzi się spokojnie i przewidywalnie. Zawieszenie zestrojono miękko, jak na SUV-a przystało, dzięki czemu dość dobrze wybiera poprzeczne nierówności. Dopiero na drogach gorszej jakości kierowca ma wrażenie, że samochód zachowuje się nerwowo, nadwozie ma tendencje do “myszkowania” na boki. Nie jest to komfortowe uczucie.

Na autostradzie czy drodze ekspresowej samochód jest stabilny, natomiast dokuczać zaczyna dość spory szum wywoływany przez powietrze opływające nadwozie. To właściwie cecha szczególna wszystkich aut typu SUV, ale mam wrażenie, że w Beijingu szybciej robi się głośno niż w samochodach konkurencji. Tymczasem producent zapewnia, że auto ma niskie współczynnik oporu powietrza Cx (0,32), co ma przekładać się na duży komfort akustyczny.

Beijing 5 – wyposażenie jest kompletne

Beijing 5 jest doskonale wyposażony w systemy bezpieczeństwa i asystujące kierowcy. Dostępny jest m.in. adaptacyjny tempomat czy system kamer 360 stopni oraz cały szereg układów wymaganych europejskimi przepisami. Wyposażenie obejmuje też m.in. system automatycznego parkowania, dostępu bezkluczykowego (klamki uchylają się po podejściu do auta) czy system utrzymywania pasa ruchu.

Ale uwaga, elektroniczne systemy nie zawsze działają idealnie. Auto owszem, utrzyma się na pasie, ale cały czas nieco po nim myszkuje i szarpie kierownicą, adaptacyjny tempomat potrafi zareagować na auto znajdujące się na pasie obok, a system parkowania – przegapić miejsce postojowe. Na szczęście systemy można wyłączyć, a samochód zapamięta ustawienia.

Beijing 5 – cena to jego największy atut

Na koniec zostawiłem największy atut Beijinga 5, czyli jego cenę. Jak wspomniałem, samochód jest oferowany tylko w jednej wersji napędowej. Ale to nie wszystko bo istnieje również tylko jedna, za to “wszystkomająca”, wersja wyposażeniowa o nazwie Luxury. Kupowanie Beijing 5, musi być więc ciekawym doznaniem: “Tak, biorę, poproszę ten jasnoniebieski, gdzie jest kasa?”. Przy okazji – Beijing 5 jest dostępny tylko w pięciu kolorach, a jedynie żółty wymaga dopłaty w wysokości 2900 zł. Za to dach jest zawsze czarny. Pamiętacie Forda T? Historia zdaje się zataczać koło.

No dobrze, ale ile trzeba zapłacić za to chińskie “cudo”? Samochód kosztuje dokładnie 127 900 zł. I na tym możemy zamknąć temat cennika, dodając może jeszcze, że auto jest objęte 5-letnią gwarancją limitowaną przebiegiem 100 tys. km.

Czy warto kupić Beijinga 5?

Kompaktowe SUV-y to najpopularniejsza klasa samochodów w Europie, ale to oznacza bardzo dużą konkurencję, z tego lukratywnego tortu każdy producent chce coś uszczknąć dla siebie. I nie oszukujmy się, Beijing 5 to nie jest tak dobry samochód jak przykładowo Toyota RAV4 czy Nissan Qashai. Problem w tym, że te modele nie są aż o tyle lepsze, by kosztować o połowę więcej.

Ceny RAV4 zaczynają się od obecnie od 175 tys. w promocji (model ten ma wyłącznie napęd hybrydowy, co wpływa na cenę). Znacznie lepiej wypada na tym tle Qashaqi, którego ceny startują  od 136 500 zł, tyle tylko, że chcąc go doposażyć do poziomu Beijinga, szybko dojdziemy do kwot rzędu 160 czy 170 tys. zł.

Jeśli więc ktoś szuka kompaktowego SUV-a, kompletnie wyposażonego, nie przywiązuje wagi do marki i jest w stanie przymknąć oczy na pewne niedomagania dotyczące głównie rozwiązań informatycznych, a nie stricte motoryzacyjnych to Beijing wydaje się być atrakcyjną propozycją. Jego największym atutem wydaje się być niewątpliwie korzystny stosunek ceny do wyposażenia i jakości.

INTERIA.PL

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLubisz borówkę amerykańską? Spróbuj jej następczyni, a nie pożałujesz
Następny artykułDzień dobry Katowice. Nowe autobusy za drogie dla PKM-u