– Nie mam nic wspólnego z tymi tabletkami – genialny chemik Ryszard J. mówił o ecstasy, które przeszło dwadzieścia lat temu siało postrach w Europie Zachodniej, doprowadzając do śmierci nawet kilkudziesięciu osób.
Gdy sędzia Anna Jordan-Chajczyk siadła na ławie oskarżonych obok Ryszarda J. „Profesora” i jego obrońcy oraz przed dwoma policjantami pilnującymi oskarżonego, wyczuła lekką konsternację. – Proszę się nie dopatrywać w tym żadnej poufałości. Musimy podzielić się tomami akt – wytłumaczyła. Bo genialny chemik, ponoć najlepszy w Polsce spec od produkcji narkotyków, odnosił się w środę do podsłuchów sprzed dwudziestu lat dokonanych przez austriackie służby.
To m.in. za ich sprawą udało się wykryć wielką międzynarodową aferę ze sprzedażą blisko 140 tysięcy tabletek ecstasy, której tropy wiodły do Świętokrzyskiego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS