- Był u nas: Sanepid, Inspekcja Pracy, policja, Inspekcja Handlowa, Urząd Skarbowy, Krajowa Administracja Skarbowa, a nawet Nadzór Budowlany – opowiada dyrektor
- W trakcie kolejnych kilkunastu wizyt Sanepid nakładał kolejne kary. Działo się tak w praktyce do momentu, aż rząd nie odwołał lockdownu w gastronomii
- Nie musimy już się martwić zapłatą ogromnej kary w wysokości minimum 150 tys. zł. Okazało się, że działaliśmy legalnie i to lockdown był nielegalny – mówi dyrektor
- “Schronisko Bukowina” w tej sytuacji zapowiada, że normalnie będzie działać i przyjmować gości także w każdym kolejnym lockdownie, który wprowadzi rząd
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS