Jak informuje małopolska policja, w środę 27 stycznia w Woli Radziszowskiej doszło do niebezpiecznego pościgu. Policjanci z drogówki namierzyli kierowcę mazdy. Samochód pędził w terenie zabudowanym 108 km na godz. (przy ograniczeniu do 50 km na godz.). Mimo wyraźnych sygnałów do zatrzymania kierowca mazdy prawie potrącił jednego z funkcjonariuszy, a potem zaczął uciekać.
Rajd pirata drogowego
Policjanci natychmiast włączyli sygnały alarmowe i ruszyli za uciekinierem. Ten nie dawał za wygraną.
– Kiedy na drodze pojawił się ciąg pojazdów stojących przed przejazdem kolejowym, kierujący mazdą z dużą prędkością zjechał na przeciwległy pas ruchu, ominął wszystkie samochody, a następnie przejechał przez przejazd tuż przed nadjeżdżającym pociągiem, taranując przy tym zapory kolejowe. Jedna z rogatek wbiła się w przednią szybę mazdy – relacjonują biorący udział w pościgu funkcjonariusze.
Uszkodzenie samochodu nie powstrzymało kierowcy – gdy opuścił przejazd kolejowy, uciekł w nieznanym kierunku. Za sobą zostawił natomiast zatrzymany awaryjnie pociąg, radiowóz z funkcjonariuszami i przerażonych jego brawurą kierowców będących świadkami ucieczki.
W oczekiwaniu na wyrok
Kierowcę dopadli dzień później kryminalni z Komisariatu Policji w Skawinie. Okazał się nim 25-letni mieszkaniec powiatu wadowickiego. Kierowca trafił do aresztu. – Nie było to łatwe, bo samochód był zarejestrowany na osobę, która sprzedała pojazd, i tak samochód trafiał w ręce kolejnych właścicieli. Aktualnych danych nie było w systemie – komentuje Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Pirat drogowy jest pod nadzorem policji i czeka na wyrok sądu. Za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, uszkodzenie mienia oraz niewykonanie polecenia funkcjonariuszy 25-latkowi grozi do ośmiu lat więzienia oraz utrata prawa jazdy na co najmniej trzy lata.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS