A A+ A++

Pod koniec grudnia ministerstwo zdrowia przedstawiło projekt ustawy, której celem jest nałożenie dodatkowej opłaty na słodzone napoje oraz na tzw. małpki – alkohol sprzedawany w małych objętościach, a także reklamę suplementów diety. Projekt przewiduje m.in. opłatę ok. 1 zł za każdą sprzedaną butelkę alkoholu do 300 ml, a także 70 lub 80 gr opłaty za butelkę słodzonego napoju. Chodzi o napoje z dodatkiem monosacharydów, disacharydów, oligosacharydów, środków spożywczych zawierających te substancje i substancji słodzących (o których mowa w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1333/2008).

Opłacie podlegać będzie napój w postaci gotowej do spożycia, w którego składzie znajduje się co najmniej jedna z określonych substancji, z wyłączeniem tych występujących w nich naturalnie. Wysokość opłaty wyniesie 0,70 zł w przypadku dodatku jednej substancji o właściwościach słodzących, albo 80 gr w przypadku dodatku więcej niż jednej takiej substancji.

Opłatą objęte zostaną także napoje z dodatkiem substancji o właściwościach aktywnych: kofeiny, tauryny i guarany – 0,20 zł w przypadku dodatku co najmniej jednej substancji – w przeliczeniu na każdy litr napoju.

Argumenty za i przeciw

W każdym kraju, który przymierzał się do opodatkowania napojów słodzonych, odbyła się debata na temat sensowności nakładania tego rodzaju opłat. Przeciwnicy tego rodzaju rozwiązań wysuwają argumenty, że otyłość i nadwaga to kwestia osobistego wyboru, a nie ceny produktów dostępnych na rynku, że podatki ogólnie są za wysokie, że koszty dla producentów opodatkowanych napojów wzrosną, a zatem ucierpi rynek pracy i spadanie konkurencyjność gospodarki itp.

Zwolennicy przedstawiają zaś argumenty dotyczące konieczności zwalczenia otyłości i nadwagi. Zwalczanie otyłości jest niezwykle istotne, ponieważ ta choroba, na którą najczęściej zapada się wskutek złej diety i zbyt małej aktywności fizycznej. Zgodnie z danymi raportu Narodowego Funduszu Zdrowia z początku ubiegłego roku w Polsce w ostatnim dziesięcioleciu znacząco wzrosło spożycie cukru: przeciętny Polak je o prawie 11,8 kg więcej cukru przetworzonego rocznie niż 10 lat temu. 

Zdaniem autorów tego raportu to właśnie nadmierne spożycie cukru jest główną przyczyną otyłości wśród Polek i Polaków – według danych z 2016 aż 3 na 5 dorosłych ma nadwagę, a co czwarty jest otyły. Jeszcze bardziej niepokojące są dane dotyczące dzieci i młodzieży do 20. roku życia – 44 proc. chłopców i 25 proc. dziewcząt ma nadwagę, z kolei otyłość dotyczy 13 proc. chłopców i 5 proc. dziewcząt.

Problem nie dotyczy tylko Polski, a Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by z otyłością i nadwagą walczyć nie tylko programami edukacyjnymi, ale i podatkami…

Czy działają?

Wprowadzenie “sugar tax” wpływa na zmniejszenie konsumpcji słodzonych napojów, czyli czynnika ryzyka chorób cywilizacyjnych wynikających z nadmiernej konsumpcji cukru.

Dla przykładu w Meksyku podatek na słodzone napoje wprowadzono w 2014 roku (kraje Ameryki Łacińskiej to największy rynek słodzonych napojów na świecie, co przekłada się na zbędne centymetry w pasie ich obywateli – Meksyk znajduje się w czołówce państw w ponurym rankingu rozpowszechnienia otyłości na świecie). Już po roku okazało się, że zakupy opodatkowanych napojów spadły o 6 proc., a kolejne spadki nastąpiły w 2015 roku – o prawie 10 proc. 

Eksperci uważają, że dzięki tym spadkom spadnie również znacząco zapadalność na choroby związane z otyłością i nadwagą: cukrzycę, choroby układu krążenia, a także próchnicę. 

Źródło: zdrowie.pap.pl

BPO

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKrzysztof Lijewski opuści PGE VIVE po sezonie? Decyzja jeszcze w styczniu
Następny artykułWystawianie faktur do paragonów – nowe zasady od 1 stycznia 2020 roku