Verstappen wygrał sobotnie kwalifikacje i ustawił swojego RB19 na pierwszym polu. Mistrz świata nie zaliczył jednak udanego startu. Najpierw w zakręcie numer 1 wyprzedził go George Russell, a w trójce Holendra odważnie i skutecznie zaatakował Lewis Hamilton.
Już na siódmym okrążeniu rywalizację przerwał wypadek Alexa Albona. Gdy tylko na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, do alei zjechał Russell, by zmienić koła z mniejszą stratą czasową. Jednak chwilę później sędziowie uznali, że konieczna jest czerwona flaga i cała stawka mogła odbyć darmowy pit stop. Na czele byli więc Hamilton i Verstappen.
Po wznowieniu Verstappen nie atakował Hamiltona „na hurra”, ale wyczekał aż możliwe będzie skorzystanie z systemu DRS i bez problemu objął prowadzenie w trakcie dwunastego okrążenia.
– Oczywiście Max musiał wyprzedzić Lewisa – wspomina Horner. – Oba Mercedesy szybko ruszyły i były agresywne na pierwszym okrążeniu. Max wykazał się naprawdę wielką cierpliwością i nie dał się w nic uwikłać.
– George poszedł „na ślepo” w jedynce, Max trochę uciekał i to popsuło mu wyjście z dwójki. Fernando i Lewis zbliżyli się do niego i Lewis „wystrzelił pocisk” w trzecim zakręcie.
Horner pochwalił też swojego kierowcę za to, że zostawił Hamiltonowi odpowiednią ilość miejsca po wewnętrznej trzeciego zakrętu.
– I wtedy też pokazał, że jest cierpliwy. To był twardy pojedynek. Wyścig dopiero się rozwijał i w walce była w zasadzie cała trójka. Wyglądało na to, że George nie jest szczęśliwy, że naciska go Lewis, a tego z kolei przycisnął Max.
– Każdy walczył z każdym, później George zjechał do alei, pojawiła się czerwona flaga i pozostała walka Maxa z Lewisem. Max szybko sobie z tym poradził i od tamtego momentu chodziło już tylko o kontrolę nad wyścigiem.
Po trzech weekendach sezonu 2023 Verstappen jest liderem tabeli. Obrońca głównego trofeum ma 69 punktów i o 15 wyprzedza Sergio Pereza.
Polecane video:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS