Sobota, 4 września (15:08)
Holandia od dawna słynie z niezwykłej innowacyjności. Wychodząc naprzeciw zmianom klimatu oraz rosnącemu popytowi na produkty mleczne, w Rotterdamie powstała pływająca farma mleczna. „Zamieszkujące” farmę 32 krowy dostarczają mleko, które potem trafia do sklepów popularnej sieci w całym mieście.
Problem z dostępnością ziemi istnieje w Holandii od wieków. Nizinny kraj, aby powiększyć swoje areały, zaczął wydzierać ziemię morzu, osuszając grunt i budując poldery. Okolice Rotterdamu są silnie zurbanizowane – rolnictwo w tym regionie praktycznie nie istnieje. Aby przywrócić tę gałąź gospodarki do miasta, postanowiono wybudować pływającą farmę mleczną.
Inwestycja powstała z myślą o przyszłości, która maluje się niepewnie. Podnoszący się poziom morza, katastrofalne powodzie zalewające pola uprawne, ogromny wzrost liczby ludności – to tylko skromna część problemów, z jakimi już zmaga się dzisiejszy świat.
Konstrukcja została opracowana zgodnie z zasadami gospodarki o obiegu zamkniętym. Wytwarza ona własną energię elektryczną pochodzącą z paneli słonecznych oraz dostarcza świeżą wodę poprzez zintegrowany system zbierania i oczyszczania wody deszczowej.
Krowy karmione są trawą z boisk i pól golfowych znajdujących się w Rotterdamie, a także odpadami spożywczymi, np. resztkami ziemniaków czy otrębami. Z ich obornika powstaje naturalny nawóz.
Konstruktorzy twierdzą, że dobrostan zwierząt jest dla nich istotnym priorytetem. Każda krowa ma na farmie własne boksy z gumowymi podłogami, które są miękkie i zapewniają wsparcie pod nogami. Zwierzęta mają też dostęp do niewielkiego pola trawy znajdującego się na brzegu.
Twórcy pływającej farmy zaangażowali również roboty, które pomagają w codziennej pracy. Jeden robot umożliwia do … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS