A A+ A++

Broniący tytułu jastrzębianie pierwszy mecz ćwierćfinałowy niespodziewanie przegrali u siebie 2:3. Po tamtym spotkaniu odsunięty od prowadzenia drużyny został trener Andrea Gardini. Włocha zastąpił dotychczasowy asystent – Nicola Giolito.

ZOBACZ TAKŻE: Aleksander Woropajew opuszcza PlusLigę

W minioną sobotę pod jego kierunkiem, na wyjeździe, mistrzowie Polski wyrównali stan rywalizacji, wygrywając 3:0.

– W pierwszym meczu lepsi byli gdańszczanie. My musieliśmy wrócić do swojej gry, +odkuć się+ mentalnie, pokazać taką siatkówkę, jak dziś – wspomniał Szymura.

Podkreślił, że śląski zespół wrócił już do formy po kłopotach zdrowotnych.

– Mam nadzieję, że forma będzie rosła. Zagraliśmy super mecz. Bardzo dobrze zagrywaliśmy. Może wynik tego nie odzwierciedla, ale to było trudne spotkanie. Daliśmy z siebie wszystko, najważniejsze, że awansowaliśmy do półfinału – dodał.

Podczas środowego spotkania nie było w hali zwyczajowych konkursów dla kibiców, oprawy muzycznej i występów cheerleaderek. Przed rozpoczęciem gry minutą ciszy uczczono pamięć ofiar wybuchu metanu w pobliskiej kopalni Pniówek.

– To bardzo przykra sytuacja. Dziś zagraliśmy po części dla ludzi, którzy są związani z górnictwem i zawsze nas wspierają. Chcieliśmy tym meczem oddać to, że my ich wspieramy w tym trudnym momencie. Wygraliśmy i mam nadzieję, że tak samo będzie w półfinale – powiedział Szymura, syn górnika.

W walce o finał jastrzębianie zmierzą się z bełchatowską Skrą.

– To bardzo trudny rywal, mający naprawdę klasowych graczy. Czeka nas trudna przeprawa. Każdy mecz będzie ważny i każdy będzie bardzo dobrym widowiskiem – zapowiedział.

Środkowy bloku Trefla Bartłomiej Mordyl przyznał, że rywale zasłużenie awansowali do półfinału.

– Staraliśmy się, jak mogliśmy. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale praktycznie w ogóle nie trenowaliśmy. Próbowaliśmy dojść do siebie, bo złapał nas jakiś wirus. Nie czuliśmy się najlepiej, dużo zawodników miało gorączkę. Walczyliśmy bardziej ze sobą niż z przeciwnikiem. Oczywiście to nie usprawiedliwienie, bo Jastrzębski Węgiel sportowo był od nas lepszy – ocenił Mordyl.

Jak przyznał, po wyjazdowej wygranej gdańszczanie byli pozytywnie nastawieni.

– U siebie gramy dużo lepiej niż na wyjazdach. Mieliśmy wielką nadzieję, że będziemy w stanie sprawić niespodziankę, jednak wirus bardzo skomplikował sytuację – podsumował zawodnik Trefla.

Jastrzębianie do play off przystąpili z drugiego miejsca, Trefl – z siódmego.

MS, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEkonomiści: Kluczowe jest, by system podatkowy był prosty
Następny artykułSzok! Legia znów wygrała w Ostrowie!