Więcej niż muzyka
Chór Resonans con tutti, który stworzył wspólnie z żoną, Marią Kroczek, istnieje już ponad pół wieku i w tym czasie przewinęło się przez niego tysiące osób. Dla jednych był to tylko krótki epizod, dla innych wspaniała muzyczna przygoda. Z chórem Norberta i Marii Kroczków (a teraz Waldemara i Arleny Gałązków) nie tylko nauczyli się śpiewać, ale poznali kawał świata i spotkali ciekawych ludzi. Niektórzy dzięki zabrzańskiemu chórowi założyli rodzinę, Resonans con tutti zmienił ich życie, ale zmienił też w dużym stopniu całe Zabrze.
Zaczęło się banalnie, od zwykłego chóru szkolnego w IV LO w Rokitnicy, dzielnicy na peryferiach miasta. Młodzi śpiewacy z Zabrza szybko jednak pokazali, że są lepsi od innych. Z prawie każdego konkursu (również tych zagranicznych) wracali jako triumfatorzy. Pewnego razu o mało nie doszło z tego powodu do skandalu, bowiem na wiadomość, że mają konkurować z chórzystami z Zabrza, inne chóry odmówiły udziału w przeglądzie. Do zdarzenia doszło w połowie lat 80., a chór z Zabrza ostatecznie wystąpił, bo uparła się przy tym dyrekcja kopalni Pstrowski.
„Na występie czuliśmy się jak kukułki za duże na to gniazdo. Kroczek czuł się, jakby odbierał ostatniego cukierka biedakom” – opisano to zdarzenie w kronice chóru.
Norbert Kroczek, założyciel i pierwszy dyrygent chóru Resonans con tutti, zdobył najwięcej głosów w plebiscycie Zabrzanin stulecia
Norbert Kroczek dużo wymagał od innych, ale również od siebie samego. Stale podnosił poprzeczkę. Już za jego czasów Resonans con tutti koncertował z orkiestrami symfonicznymi. W repertuarze miał oratorium „Mesjasz” Haendla i Requiem Mozarta, a także jeszcze trudniejsze utwory kompozytorów XX wieku. Występował w Watykanie przed Janem Pawłem II, a w Bonn dla prezydenta Richarda von Weizsäckera, ale też w areszcie śledczym.
Pan to sam załatwi
Zdarzało się, że Norbert Kroczek musiał też wchodzić w rolę wychowawcy. Pewnego razu, gdy chórzyści wracali autokarem do Zabrza, kilku z nich ukradkiem popijało alkohol. Być może uszłoby im to na sucho, gdyby jeden z nich nie wyrzucił pustej butelki przez okno. Traf chciał, że przejeżdżał akurat tamtędy radiowóz. Milicjanci kazali kierowcy autokaru się zatrzymać i wyglądało na to, że nie odjadą, dopóki nie znajdą winnego. Ten zaś, udając, że nie ma z zajściem nic wspólnego, beztrosko sobie pogwizdywał. Aż tu nagle dostał po głowie od profesora, że wszystkich zamurowało. – Najbardziej zaskoczeni byli chyba milicjanci. „No, to my sobie pojedziemy, pan to sam załatwi” – oświadczyli – wspomina Maria Kroczek. Dziś pewnie pedagog, który by sobie na coś takiego pozwolił, miałby nieliche kłopoty, ale o autorytecie Norberta Kroczka najlepiej świadczy epilog tej sprawy. Nazajutrz po zajściu z butelką winowajca przyszedł do szefa chóru z bukietem kwiatów i przeprosinami. Wiele lat później, gdy już nie śpiewał w Resonans con tutti, usłyszała o nim cała Polska – to Bogusław Bagsik, twórca Art-B.
Niektórzy mogliby o Norbercie Kroczku powiedzieć, że miał śmierć, o jakiej artyści marzą: u szczytu powodzenia, w otoczeniu ukochanych wychowanków, na scenie… Ale prawdziwsze pewnie będzie stwierdzenie, że zmarł o wiele za wcześnie. Nie chodzi tylko o to, że chór, który stworzył wspólnie z żoną, mógł jeszcze poprowadzić do kolejnych konkursowych triumfów. Dla ludzi, którzy go otaczali, ważniejsza od tego była sama jego obecność oraz aura, którą roztaczał: mistrza i serdecznego człowieka.
Trzymajcie mnie
Chór pod dyrekcją Norberta Kroczka zdobył trzy razy (w latach 1982, 1986 i 1988) Grand Prix festiwalu w Necepelt w Belgii. W 1986 r. wygrał konkurs w Pecs na Węgrzech, a w 1989 r. – w Arezzo i w Montreux. W 1991 r. zdobył pierwszą nagrodę na konkursie w Arnhem, a trzy lata później – na festiwalu w Cork w Irlandii.
W drodze na Zieloną Wyspę chór koncertował w Leverkusen, odwiedził również Brukselę i Londyn. 28 kwietnia 1994 r. wystąpił w City Hall w Cork, by uświetnić ceremonię otwarcia festiwalu.
W kronice chóru tak ten moment opisano: „Około godz. 22:00 ruszamy na scenę. Za nami są tylko Łotysze. Zaczynamy »Jasiu, Jasiu« – trochę strachliwie, ale »Polonez« już jest brawurowy, a jeszcze lepsze »A w tej naszej dolinie«. Huraganowe oklaski świadczą, że program i wykonanie podobają się publiczności. Wracamy na tyły sali koncertowej i zaczynamy jak to zwykle po każdym występie analizować, co było »złe«, a co »dobre«. Nagle profesor mówi: »Trzymajcie mnie« i osuwa się na podłogę, tracąc przytomność. Jest to 3. zawał serca – niestety ostatni w Jego życiu. Natychmiastowa akcja reanimacyjna dała wprawdzie pozytywny skutek – Profesor odzyskał przytomność, ale dalsze usilne próby utrzymania Go przy życiu w szpitalu South Infirmary Victoria Hospital skończyły się niepowodzeniem. Twórca »Resonansu con tutti«, dyrygent i kierownik artystyczny od 24 lat, prof. Norbert Kroczek umiera w dniu 29.04.1994 r. w Cork – Irlandia”.
Po śmierci Norberta Kroczka chór się nie rozpadł, wyniki głosowania w plebiscycie na zabrzanina stulecia to swego rodzaju dowód uznania dla człowieka, który poświęcił się dla muzyki i porwał za sobą innych.
Finaliści plebiscytu
(w kolejności alfabetycznej)
- Dominikus Böhm
- Janosch
- prof. Franciszek Kokot
- Norbert Kroczek
- Włodzimierz Lubański
- Małgorzata Mańka-Szulik
- Stanisław Oślizło
- Ernest Pohl
- prof. Zbigniew Religa
- Kazimierz Szołtysek
- dr Zygfryd Wawrzynek
- Krystian Zimerman
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS