A A+ A++

O Rzeszowie mówi się, że jest poligonem przed ogólnopolskimi wyborami. Na tym poligonie właśnie został ostatecznie przełamany wspólny front Zjednoczonej Prawicy i testowane są nowe sojusze. Pierwszy mocny sygnał o rozłamie na prawicy to start w rzeszowskich wyborach Marcina Warchoła, wiceministra w resorcie Zbigniewa Ziobry, który należał do Solidarnej Polski i choć legitymacją partyjną rzucił, to nadal cieszy się poparciem tej partii. Ta jawna niesubordynacja wywołała złość władz PiS, czego nie krył Ryszard Terlecki, wicemarszałek sejmu i szef klubu PiS, który wyraził nawet nadzieję, że Warchoł jeszcze się wycofa i odda głosy kandydatce PiS. Tak się jednak nie stało. Co więcej przyszedł kolejny cios: Porozumienie Jarosława Gowina również zgłosiło swojego kandydata – radnego Waldemara Kotulę. Żeby nie robić dobrej miny do tej niełatwej gry, Ewa Leniart, kandydatka popierana przez PiS, na swoich plakatach pojawiła się w zasłaniającej twarz maseczce.

Marcin Warchoł zwiera szyki. Solidarna Polska i Porozumienie będą walczyć przeciwko PiS

Ostatni tydzień przyniósł nowe zwroty akcji w wyborach prezydenckich w Rzeszowie. Najpierw poparcie Marcinowi Warchołowi przekazał Maciej Masłowski, były poseł Kukiz’15, rezygnując jednocześnie ze startu w wyborach. Niedługo potem to samo zrobił Waldemar Kotula, kandydat Porozumienia Jarosława Gowina. Gest tego drugiego to ważny sygnał dla ogólnopolskiej polityki: Solidarna Polska i Porozumienie będą ramię w ramię walczyć przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. To jest zła wiadomość dla PiS. Przegrana jego kandydatki w Rzeszowie oznaczałaby nie tylko zranioną ambicję i koniec marzeń o przejęciu dużego miasta, ale też czerwony alarm przed wyborami parlamentarnymi.

Wybory w Rzeszowie. Kto mi da skrzydła?

Wobec takich wieści z frontu opozycja z jej wspólnym kandydatem Konradem Fijołkiem powinna przypiąć skrzydła i rozpocząć atak. Ale szumu skrzydeł nie słychać.

Po sukcesie Konrada Fijołka, polegającym na zjednoczeniu opozycji, została tylko wspólna fotografia na rynku w Rzeszowie. Liderzy opozycji: Szymon Hołownia, Borys Budka i Władysław Kosiniak-Kamysz, którzy przyjechali do Rzeszowa, by stanąć za plecami wspólnego kandydata, wrócili do Warszawy i wygląda na to, że stracili zainteresowanie kampanią, nie angażują się.

Opozycja zdaje się zapominać, że ewentualna przegrana jej kandydata w Rzeszowie rozleje się po Polsce falą poczucia klęski wśród jej zwolenników i politycznego triumfu PiS. A to może wpłynąć na wynik ogólnopolskich wyborów.

Pora wyjść z okopów, bo do obowiązującej póki co daty wyborów zostały trzy tygodnie! 

Dziś, aby wesprzeć Konrada Fijołka, do Rzeszowa przyjechał Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia. Rozmawiali o budowie aquaparku w Rzeszowie. Oby ta jaskółka była zapowiedzią przełomu w tej kampanii.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRemont zabytkowego gmachu szkoły Vetterów przy ul. Bernardyńskiej wchodzi w decydującą fazę
Następny artykułWażny sygnał ws. epidemii w Polsce. Dotyczy wskaźnika R