A A+ A++

Najbliższe posiedzenie Sejmu będzie nie tylko pierwszym po „poselskich wakacjach” (choć parlamentarzyści przerwali urlopy i zebrali się 6 września w sprawie stanu wyjątkowego), ale też pierwszym po niemałym zamieszaniu w koalicji rządzącej, która musi teraz radzić sobie bez kilku posłów Porozumienia. I oczywiście po całej serii wydarzeń z 11 sierpnia.

Na środę przypadnie ostatni dzień 36. posiedzenia, podczas którego przedstawiciele rządu i NIK mają stawić się na mównicy (to efekt słynnych już błędnych głosowań posłów Kukiz’15, którzy poparli wnioski opozycji o udzielenie informacji m.in. na temat KPO czy programu szczepień). W czwartek rozpocznie się natomiast 37. posiedzenie Sejmu, które będzie stanowić test dla Zjednoczonej Prawicy i dosyć chybotliwej oraz niepewnej „większości” PiS w izbie niższej, którą częściowo zapewnia tej formacji układ z posłami Pawła Kukiza.

Krucha większość PiS w Sejmie

Żeby jednak wyjaśnić te zawiłości, należy spojrzeć na aktualny podział posłów i posłanek w Sejmie. Klub PiS, w którym są Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska i nie w pełni oficjalny koalicjant partii rządzącej, czyli Republikanie, liczy 227 posłów – to oznacza, że PiS po raz kolejny w ciągu kilku miesięcy straciło formalną większość.

126 posłów i posłanek ma klub Koalicji Obywatelskiej, 47 – Lewicy, a 24 – KP-PSL. Do tego dochodzi aż pięć kół: Konfederacji (11 członków), Polski 2050 (7 posłów i posłanek), Porozumienia (sześciu członków), Kukiz’15 (czterech), Polskie Sprawy (czterech). Żeby tego było mało, jest czterech posłów niezrzeszonych, z czego dwóm bliżej do opozycji (Ryszard Galla, reprezentujący mniejszość niemiecką w Sejmie, oraz Paweł Zalewski, wykluczony z PO), a dwóm do obozu rządzącego (Zbigniew Ajchler, Łukasz Mejza).

Gdy przełożyć to jeszcze na realną przynależność partyjną niektórych polityków (a bywa to sporą zagadką), Sejm byłby jeszcze bardziej poszatkowany, o czym pisaliśmy na łamach Wprost.pl po tym, jak po raz pierwszy PiS straciło formalną większość. W ciągu dwóch miesięcy zniknęło koło Wybór Polska (zmontowane naprędce przez trójkę „uciekinierów” z PiS – dwoje wróciło do klubu partii, a Zbigniew Girzyński dołączył do koła Polskie Sprawy).

To wszystko oznacza jedno: przy założeniu, że cała opozycja się buntuje, Prawo i Sprawiedliwość musi liczyć na dwóch posłów niezależnych i kilku posłów K’15. Tymczasem z ludźmi Pawła Kukiza jest pewien problem, ponieważ sam lider tego koła niedawno w Polsat News mówił: – W tej chwili z tymi moimi trzema głosami opozycja może przegłosować każdą ustawę.

Możliwe, że Kukiz jest w stanie zapewnić PiS jedynie trzy głosy (łącznie ze swoim), a nie cztery. Jeszcze 11 sierpnia jeden z członków jego koła, Stanisław Tyszka, głosował inaczej niż koledzy z K’15, także po głośnej reasumpcji. Tyszka, pytany na Twitterze, czy też „mylił się” podczas głosowań, zapewniał, że głosował dokładnie tak jak chciał.

Jeśli nie uwzględniać Tyszki, to klub PiS razem z Kukiz’15 ma raptem 230 szabel, o jedną za mało. To sprawia, że większość rządząca może opierać się na głosach jednego z dwóch posłów niezrzeszonych. Jak chybotliwa jest to większość, pokazały głosowania z 11 sierpnia, gdy w wyniku – tak twierdzi poseł K’15 Jarosław Sachajko – pomyłki kukizowcy zaczęli głosować razem z opozycją, a PiS przegrywało głosowania.

Czytaj też:
Dlaczego Witek nie wiedziała, co może? „Głosy z sali” jak amunicja dla PiS, tajemnice ze stenogramów

Która formacja mogłaby zastąpić Kukiza? Lista jest krótka

Jest jeszcze jedna kwestia, mianowicie umowa między PiS a kukizowcami. Zgodnie z jej założeniami PiS ma przyjąć kilka projektów Kukiz’15, a w zamian dostaje poparcie. Jednak jak zapowiadał już Paweł Kukiz – jeśli tylko PiS postanowi zrobić inaczej, umowę uznaje za niebyłą. W takim układzie trudno w ogóle przewidzieć, z kim PiS mogłoby się na szybko dogadać, by w ogóle mieć większość w Sejmie: Porozumienie czy Polskie Sprawy mogą w niektórych głosowaniach popierać PiS, zdarzało się to Konfederacji. Oczywiście w takim układzie sprzymierzeńcem Prawa i Sprawiedliwości stają się posłowie i posłanki wstrzymujący się od głosu.

Pierwszy test współpracy PiS z Kukiz’15 nastąpi lada moment, ponieważ tzw. ustawa antykorupcyjna, o którą zabiegał Kukiz, jest już po I czytaniu. Zajmowała się nią Komisja Nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach, a podczas najbliższego posiedzenia może dojść do głosowania nad tym projektem. Co istotne: współpraca Kukiza z PiS może obejmować jedynie Sejm (gdzie wspólnie mają większość). Takiej gwarancji nie ma w Senacie (tam większość, także chybotliwą i opartą na niezależnych parlamentarzystach, ma opozycja), choć w razie odrzucenia projektu większość sejmowa może utrącić sprzeciw Senatu.

Czytaj też:
Kukiz zapowiada, że może nie zagłosować razem z PiS. Przypomniał warunki współpracy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Taki mały, taki duży może świętym być” dla Franciszka po słowacku
Następny artykułXXIX Mały Festiwal Form Artystycznych